Bonifacy szansa na drugie życie

Mam na imię Bonifacy. Tak nazywa mnie pani, która mnie dokarmia. Nikt nie wie ile czasu żyłem na podwórku. Może nawet kiedyś miałem swój dom? Prawdopodobnie zostałem pogryziony przez psa. Zawsze trzymałem dystans, ale teraz przyszedłem do ludzi którzy mnie dokarmiali i prosiłem o pomoc. Nie miałem już sił i dałem się złapać.To była moja jedyna nadzieja.Dzięki ludziom którzy mi pomogli mam szansę na drugie życie. W sytuacji w której się znalazłem wymagam leczenia.Jestem tymczasowo u Pani weterynarz która pomaga mi dojść do pełni sił, a inni dbają o to abym miał co jeść i gdzie załatwiać potrzeby.Spokojnie poddaję się wszystkim zabiegom i wiem do czego służy kuweta.Proszę teraz pomóżcie osobom które mnie uratowały, moje zdrowie kosztuje a ja chce żyć, mieć dom i kochająca rodzinę.

To teraz coś o leczeniu:

Kot do chwili obecnej miał wykonany test FIV/FeLV. Niestety test na FIV wyszedł dodatni. Musimy to potwierdzić badaniem PCR w laboratorium. Codziennie podawany jest antybiotyk, leki przeciwzapalne i kroplówki oraz czyszczone rany. Bonifacy został też poddany kastracji. Dzienny koszt leków to około 30-40 zł. Faktura którą państwu przedstawiam na moim Facebook jest to dopiero początek ponieważ na dniach Bonifacy będzie miał robione badania krwi, biochemię i test na FIP będą kolejne leki a co za tym idzie kolejne faktury.

Razem z pomocą wspaniałych znajomych staram się uratować kota, nie potrafię przejść obojętnie gdy widzę jak cierpi zwierzę.Nie wiadomo ile będzie wynosić leczenie. Każda fakturę będę na bieżąco udostępniać. Mam nadzieję że znajdą się osoby które będą chciały mnie wesprzeć, liczy się każda złotówka.

Szukamy też domu, który mógłby przejąć kota na czas leczenia. A może znalazł by się ktoś kto przygarnie Bonifacego na zawsze?

Jeśli uzbieramy większą kwotę niż będzie wymagać leczenie to przekażę ja innym zbiórkom dla najbardziej potrzebujących zwierząt.

Nie tylko pieniądze się liczą więc jeśli chcesz przekazać karmę bądź żwirek dla kota pisz śmiało każda pomoc jest na wagę złota.

"Ręce, które pomagają są bardziej święte, niż usta które się modlą" - Maria Czubaszek