Fundacja Zwierzęca Polana
Szanowni Państwo, udało się zebrać na oba konie.
Myślę że Siwy jest szczęśliwy <3
Skaryszew 2018, historia Solo i jego "brata".
Od 2.30 jeżdżenie wokół targu, od 5 rano wpuszczają konie. Wszędzie słychać rżenie, krzyki, uderzenia kijów i batów o ziemie, cały targ paruje od ciał spoconych, zdenerwowanych koni.
Konie zachowują się różnie, są te które walczą, wierzgają, są te stojące i rozglądające się dookoła, są te zupełnie poddane i zrezygnowane. Boją się wszystkie, wszystkich los jest niepewny. Są takie, które prosto z targów pojadą na rzeź, są takie, które pojadą do dalszej "hodowli" do pracy, krycia i rodzenia a dopiero za kilka lat na rzeź, są w niewielkiej ilości konie do jazdy.
Ciężko bawić się w boga i wybierac kto przeżyje a kto nie. Kto będzie szczęśliwy.
Czasem decyduje przypadek.
W tym roku, zadecydowały oczy, sposób patrzenia i ...zdarzenie losu.
Nieprzygotowane, mające nic nie kupować jadące tylko zobaczyć targ kręciłyśmy materiały o traktowaniu koni na targu. Po kilku godzinach walki z obsługą targu, powiatowym lekarzem weterynarii i samymi handlarzami poszłyśmy coś zjeść i napić kawy. Nad kawą oglądałyśmy nagrane filmy i nagle pojawił się On. Ten jego wzrok i zrezygnowanie, następny film i ten sam wzrok, to samo zrezygnowanie tylko u małego źrebaka. Postanowiłyśmy, że plany są po to aby je zmienić, postaramy się zebrać pieniądze i ich kupić. Zostawiłyśmy niedokończone śniadanie i biegiem na targ. Aleja za aleją, gdzie kary i gdzie jest źrebak. Nie mogłyśmy znaleźć koni, biegałyśmy po targu, nagle jest kary, tylko czemu chyba zmienił aleję? no nic ale jest. Lecimy do hodowców go kupić i pada wyrok: sprzedany. Zaczynamy dopytywać, komu sprzedany, gdzie jest kupiec etc etc. Hodowcy znajdują nam pana, negocjujemy żeby nam sprzedał konia, podnosi cenę o 200 zł i mówi, ze sprzeda. Szukamy pieniędzy, dzwonimy po znajomych, piszemy gdzie się da. Pieniądze się znajdują. Kary będzie kupiony. W międzyczasie znajdujemy źrebaka, szukamy osoby, która mu pomoże i go wykupi i załatwiamy transport dla naszego konia. Wszystko się udaje, zostaje stać z naszym karym i czekać na transport.
Czekamy blisko 2 godziny a w miedzy czasie okazuje się że kary stoi obok swojego "brata", brat ma piękny kantar, z serduszkami, jest licencjonowanym ogierem. Ogiery wychowały się ze sobą od kiedy mieli po pół roku. Okazało się, że są bardzo zżyte. Scena rozdzielenia koni była koszmarem nie tylko dla nich samych ale również dla wszystkich patrzących. Rozdzierała serce. Zabierany przez handlarzy siwy zerwał się i zaczął biegać jak oszalały po targu, w tym czasie nasz kary zaczął szaleć i próbować się wyrwać aby pobiec do przyjaciela. Poprosiłam handlarzy aby siwy koń zaczekał na nas, ze spróbujemy go wykupić tak aby "bracia" znów byli razem. Panowie nieco rozbawieni naszym zachowaniem zgodzili się poczekac do piątku na pieniądze. W sobotę jest kolejny targ, znów siwy na niego pojedzie a z niego? Chcielibyśmy aby bracia znów byli razem, chcielibyśmy aby obaj byli bezpieczni.
8300 zł to koszt części potrzebnych środków, resztę już mamy. Koszt zakupu i przewozu siwego to 11 800 zł. Proszę o pomoc!
Szanowni Państwo, udało się zebrać na oba konie.
Myślę że Siwy jest szczęśliwy <3
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Przekaż 1,5% Fundacji Pomagam.pl i pomóż nam pomagać!
Wystarczy, że przy wypełnianiu rocznego zeznania podatkowego PIT podasz w odpowiednim polu nasz numer KRS: 0000353888
Chcemy dalej zmieniać świat na lepsze i przywracać wiarę w ludzi. Angażujemy się w pomoc potrzebującym i pomagamy organizacjom działać skuteczniej. Organizujemy i wspieramy zbiórki charytatywne na ważne cele.
Pomożesz nam? To nic nie kosztuje!
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Zapraszamy również na stronę Fundacji Pomagam.pl
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniężnych. Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz pieniądze na dowolny cel, np. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie znajomych i rodziny w ciężkich chwilach, realizację projektów społecznych, kulturalnych i biznesowych albo spełnianie marzeń.
Krok 1:Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz (zobacz krótki film poniżej).
Krok 3:Dla swojej zbiórki wybierasz adres internetowy, pod którym będzie ona dostępna dla każdego, np. pomagam.pl/nazwazbiorki. Zbieranie pieniędzy polega na zapraszaniu jak największej liczby osób do odwiedzenia tej strony. Pomagam.pl pozwala automatycznie rozesłać zaproszenia e-mailowe, udostępnić zbiórkę na Facebooku, Twitterze itd. Od razu możesz przyjmować wpłaty. Konto do wypłat wskażesz później.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać, i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby. Dzięki Pomagam.pl udostępnianie zbiórki na Facebooku, Twitterze lub e-mailowo jest niezwykle proste. Zbiórkę odwiedzają i udostępniają kolejne osoby i tak tworzy się efekt kuli śnieżnej.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 1 dzień roboczy. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Joanna
Trzymam kciuki, aby się udało:) Cieszę się, że mogłam pomóc:)
Basia Trymbulak
Trzymaj sie mały! Wspólnymi silami uzbieramy potrzebna kwotę!
Ewak
Trzymam kciuki!
Joanna Arvaniti
Boże, jak mi straszliwie żal tych biednych koników. Serce pęka, łzy płyną po twarzy ciurkiem.
Ola. M
Jestem pewna że się uda, ale na wszelki wypadek będę trzymać kciuki 😊