Operacja kotka Blue

Cześć, nazywam się Marek Stec i zbieram na operację naszego najmłodszego domownika kotka Blue.

Adoptowaliśmy go półtora roku temu po interwencji schroniska w stanie skrajnego wyczerpania, anemii, zapchlonego i z bezwładem łapki.  Udało nam się go wyprowadzić na prostą i wydawało się że będzie żył już z spokojnie z pozostałą dwójką kotów niestety los chciał inaczej...

W czerwcu tego roku Blue poślizgnął się i spadł z 6 piętra dziurawiąc siatkę, która miała chronić przed takimi wypadkami. Udaliśmy się wraz z żoną do najbliższej czynnej ( to była niedziela) przychodni z chirurgiem weterynarzem.  RTG wykazało złapanie obu przednich łapek. Po przeczekaniu nocki nasz dzielny maluch trafił na stół operacyjny, gdzie miał złożone obie łapki  i w lewej zamocowane druty  Kirschnera. Operacja wyniosła nas 3 tys zł a na wizycie kontrolnej okazało się że druty się przesunęły, mimo iż czuwaliśmy przy nim dzień i noc. Operację trzeba było powtórzyć.

Następnie Blue został założony gips i gdy po dwóch tygodniach szczęśliwi udaliśmy się na jego zdjęcie, diagnoza o martwicy prawej łapki spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Niestety łapkę trzeba było amputować, druga też nie była w lepszym stanie, konieczny był przeszczep skóry. Już na tym etapie zaczęliśmy szukać innego lekarza jednak obecny lekarz nalegał na dokończenie leczenia u niego (Blue przebywał w szpitalu dzień i noc). Rany Blue nie chciały się jednak goić i w końcu w sierpniu zabraliśmy my go stamtąd do naszej zaufanej weterynarz, która pomogła nam oczyścić rany na łapce i poleciła ortopedę do kontynuacji leczenia.  

W międzyczasie leczyliśmy naszą najstarszą kotkę, która ma problemy z układem moczowym.

Od tego czasu odbyliśmy wiele wizyt z Blue z których każda kosztowała od 200 do 300 zł w zależności od podejmowanego leczenia.

Usunęliśmy druty z łapki Blue, które mocno mu przeszkadzały i nie spełniły swojej roli bo okazało się, że w trakcie leczenia otwartych ran kości nadgarstka nie zrosły się i utworzył się tzw. staw rzekomy. Blue nie podpiera się tą łapką i nie korzysta z kuwety, bo nie daje rady do niej wejść. Rozpoczęliśmy rehabilitację, gdzie po 4 wizytach ( każda 200 zł) dostaliśmy skierowanie do innego ortopedy. Tam, po zrobieniu RTG okazuje się, że kości nadbudowały się nieprawidłowo i łapka jest niestabilna. Konieczna jest więc kolejna operacja złamania połączenia kości i wstawienia metalowej płytki, której koszt został oszacowany na ok 5 tys zł.

Pomimo całego cierpienia nasz mały wojownik jest wesołym kotkiem, uwielbia się bawić z naszymi dziećmi  i domaga się pieszczot w zamian za głośne mruczenie.

Na ten moment kwota tej operacji jak i zapewne koszt dalszej rehabilitacji jest dla nas zaporowy, dlatego zwracam się z prośbą o każdą nawet najmniejszą pomoc. Nie wyobrażamy sobie innej opcji niż dalsza walka o Blue, który przeszedł już tak wiele.

Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękujemy za pomoc.