Aktualizacja:
Z dnia na dzień stan zdrowia Artura nas zaskakuje. Powoli wraca mu pamięć, ale do pełni odzyskania sprawności potrzebna mu będzie rehabilitacja.
Z ogromną radością chcę podzielić się najnowszymi wieściami. W dniu wczorajszym (04.09.2024 r.) mąż, po tygodniach bez kontaktu, zaczął reagować na nasze próby komunikacji. Artur odpowiada na nasze pytania ruchem ręki i głowy. To ogromny krok naprzód, który daje nam nadzieję na dalszą poprawę jego stanu.
POMOC DLA MOJEGO MĘŻA ARTURA
6 sierpnia 2024 roku moje życie i życie naszej rodziny zmieniło się nieodwracalnie. Tego dnia mój mąż, Artur, uległ tragicznemu wypadkowi, który postawił naszą rodzinę w niezwykle trudnej sytuacji. Artur trafił na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej w stanie krytycznym.
Po przewiezieniu do szpitala przeszedł natychmiastową operację. Przez dwa tygodnie był w śpiączce, a choć został wybudzony, niestety do dziś nie odzyskał z nami kontaktu. Każdego dnia walczy o życie, a my – o jego zdrowie i przyszłość.
U mojego męża stwierdzono poważne obrażenia, w tym: krwotok podpajęczynkowy, liczne złamania kości czaszki i twarzoczaszki, niedokrwistość, niewydolność serca, ostrą niewydolność oddechową, urazowy obrzęk mózgu, złamanie kości jarzmowej i czaszki.
Przed Arturem jeszcze wiele trudnych operacji, a po nich długotrwała, intensywna rehabilitacja. Potrzebuje całodobowej opieki specjalistycznej. Każdego dnia walczymy o to, by wrócił do nas – do mnie i naszych dzieci, które bardzo tęsknią za swoim tatą.
Szukamy miejsca w refundowanym ośrodku rehabilitacyjnym, ale szanse są małe. Nawet jeśli uda się je znaleźć, pobyt w takim miejscu jest ograniczony czasowo. Wkrótce będziemy musieli szukać prywatnego ośrodka, którego koszt wynosi 20 000–30 000 złotych miesięcznie, a do tego dochodzą inne koszty związane z opieką.
Jestem mamą trójki dzieci w wieku szkolnym. Artur był jedynym żywicielem naszej rodziny, a teraz nie jestem w stanie sama udźwignąć tych wydatków. Nie tracimy nadziei, że wróci do zdrowia, ale potrzebujemy wsparcia, by móc zapewnić mu najlepszą opiekę i rehabilitację.
Z całego serca proszę o pomoc – dla Artura, dla mnie i naszych dzieci.
Wasze wsparcie to dla nas szansa na to, aby Artur wrócił do pełni sił, do rodziny, do normalnego życia. Ten proces wymaga czasu i środków, których nie mamy.
Dzieci czekają na powrót taty, który nagle zniknął z ich codziennego życia.
Kiedy odwiedzam go w szpitalu, za każdym razem powtarzam, że wszystko będzie dobrze. Tylko ja wiem, jak to jest gdy cały świat usuwa się spod stóp...
Ania - żona Artura
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Marianna i Ryszard
Trzymamy mocno kciuki . Wiara - góry przenosi .
MMMM
Nie poddawaj się! Walcz!