Anna Pyzara-Nakoniechnaia
Bardzo wszystkim dziękuję za dotychczasową pomoc. Może kiedyś w jakiś sposób będę mogła się odwdzięczyć.
Dzień dobry wszystkim.
Tym razem piszę we własnej osobie, ponieważ nasz Wilago (2 letni młodziutki koń, na którego leczenie zbierałam pieniądze) umarł. Niestety, nie zdołano go uratować... Jest już na Wiecznych Pastwiskach za Tęczowym Mostem... Tak czasami bywa, że trzeba pozwolić odejść ukochanemu zwierzęciu, aby oszczędzić mu dalszych cierpień. Weterynarze robili naprawdę wiele, ale w końcu byli bezsilni.
Teraz pozostał niewysłowiony smutek, żal, tęsknota i... ogromne koszty. W pierwszej klinice - o czym pisałam - było to 3650 zł. Zapłaciliśmy z ogromną pomocą naszej rodziny. Druga klinika to koszty rzędu 17 300 zł. Dla nas suma niewyobrażalna... Dzięki Wam, ludziom dobrej woli, przyjaciołom oraz obcym osobom zebrałam około 3500 zł. Resztę muszę zorganizować. Staram się dorabiać jakieś złotówki, czeka nas też wzięcie kredytu. Ale to nic, ważne, że walczyliśmy o małego... Nie proszę o całą kwotę, jedynie o część. Kto mnie zna, wie, że nie proszę często. Jest mi niezmiernie wstyd prosić o pomoc finansową, ale nie za bardzo mam wyjście. Za nawet złotówkę czy udostępnienie będę ogromnie wdzięczna.
Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za dotychczasową pomoc.
Ania.
Bardzo wszystkim dziękuję za dotychczasową pomoc. Może kiedyś w jakiś sposób będę mogła się odwdzięczyć.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!