Jedzenie dla polskich kotów

Od ponad ćwierć wieku pomagam kotom .

Kiedyś korzystałam z pomocy pewnej fundacji w pokryciu kosztów leczenia i zakupie sporej ilości karmy . 

Od wielu jednak lat pracuje sama na 30-40  kotów , które są u mnie w domu i kilka - kilkanascie na wsi . 

Większość kotów to starsze , schorowane , nieadopcyjne . 

Zresztą prawda jest taka , że nawet młode , zdrowe , piękne  mają spory problem że znalezieniem odpowiedzialnego domu ....

Ostatnio WZBOGACIŁAM się o trzy koty z sąsiedniej wsi porzucone przez właściciela , który się wyprowadził . Został jeszcze jeden do odłowienia ....

Myślę , że z pomocą darczyńcow i pracy udałoby mi się , jak zwykle , pogodzić dodatkowe obowiązki .

Niestety od miesiąca mam poważne problemy z kręgosłupem . 

Neurolog stwierdził dyskopatie , biorę dwa razy dziennie zastrzyki , potem rehabilitacja .  I czekam na rezonans .

Powinnam leżeć ale wtedy nie mielibyśmy co jeść - pracuję dorywczo na godziny . Ograniczyłam godziny w pracy bo ból i obawa , że może być jeszcze gorzej , nie pozwolą pracować jak kiedyś .

W efekcie zapasy puszek i karmy dla kotów topnieją w oczach  :( :(  a mnie w oczy zagląda strach CO DALEJ ???

One już kiedyś głodowały ...

Nie po to ratowałam im życie żeby teraz znów chłód i głod zaglądał im w ślepka ...

POMÓŻCIE MI PROSZĘ OPIEKOWAĆ SIĘ NIMI ....mają tylko mnie i Was bo nikt już ich nie potrzebuje i nawet godnie umrzeć nie pozwolił ... 

Gdyby ktoś mogł wesprzeć nas karmą - puszki smilla , felix , saszetki felix , suchą smilla dla kociąt bo kocie dziadki są już prawie bezzębne i taką zjedzą bez problemu . 

Jeśli zamówienie karmy jest klopotliwe to będę wdzięczna za pomoc finansową .

Bardzo , bardzo dziękujemy za wszystko .