Pomóż rodzinie Janusza po Jego odejściu.
Niestety bardzo ciężko mi to pisać, ale Janusz odszedł od nas w dn. 02.09.2024 o godzinie 4:55. Zostawiając swoją zrozpaczoną żonę Sylwię oraz swoje cudowne dzieci.
W tym momencie tym bardziej potrzebują Oni naszego wsparcia by móc stanąć na nogi po tej ogromnej stracie. Proszę Was o pomóc, aby Sylwia nie musiała się martwić o koszty pogrzebu, które są ogromne (4000 E) ani swój dalszy byt w najbliższych miesiącach. Tak aby mogła w spokoju pogodzić się z tym co się wydarzyło.
Jednocześnie bardzo Was proszę o wysyłanie do nich dobrych myśli. Mam nadzieję, że im to jakoś pomoże.
Po wielu latach spędzonych w Irlandii, w 2017 roku Janusz wrócił do Polski, gdzie poślubił Sylwię i założył z nią rodzinę. Mają czwórkę wspaniałych dzieci 12-letnią Liliannę, 5-letnią Asię, 4-letnią Jasię i malutką Agę.
Janusz jednak wciąż uważał Irlandię za swoje prawdziwe miejsce na ziemi i podjął decyzję o przeprowadzce tam wraz z rodziną. W 2023 roku powrócił na wyspę i pracując u boku swojego długoletniego przyjaciela i szefa, zaczął budować nowe życie dla siebie i swojej rodziny. Jeszcze przed nadejściem wiosny udało mu się znaleźć odpowiedni dom do wynajęcia. Jego rodzina dołączyła do niego w Irlandii, pełna optymizmu i entuzjazmu na myśl o rozpoczynającym się nowym rozdziale w ich życiu.
Wszystko jednak się rozpadło, gdy Janusz trafił w ciężkim stanie na oddział ratunkowy a wkrótce zdiagnozowano u niego raka płuc w czwartym stadium. Obecnie znajduje się pod całodobową opieką w szpitalu uniwersyteckim w Letterkenny. W związku z tym, że nie jest w stanie pracować, jego rodzina znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. Sylwia, zajmując się dziećmi w wieku od 2 do 12 lat i regularnie odwiedzając męża w szpitalu, nie ma możliwości podjęcia pracy zawodowej.
Powrót do Polski nie wchodzi w grę ze względu na stan zdrowia Janusza oraz terapię, a Sylwia nie mogłaby znieść rozstania z mężem.
Ona i dzieci mieszkają teraz w prawie nieumeblowanym domu, nie wiedząc, co przyniesie następny dzień. Rodzina i przyjaciele starają się ich wesprzeć na wszelkie możliwe sposoby, ale brutalna rzeczywistość jest taka, że aby przeżyć kolejny dzień, trzeba co tydzień kupować artykuły spożywcze i płacić rachunki. Janusz przez całe życie ciężko pracował, zarówno w Polsce jak i w Irlandii. Jego pragnieniem było po prostu szczęśliwe życie u boku swojej żony i dzieci. Serce pęka, gdy widzi się, jak okrutne zrządzenie losu odbiera mu to marzenie, w momencie gdy zaczynało stawać się rzeczywistością. Sylwia i czwórka dzieci, a także dwójka jego dzieci z poprzedniego małżeństwa mierzą się teraz z perspektywą utraty męża i ojca.
Nasza siostra wie, że cokolwiek się stanie, ona i dzieci muszą żyć dalej. Choć pragnęła by całym sercem aby nie było to konieczne, to jednak prosi o pomoc w przejściu z godnością przez ten bolesny czas. Potrzebują pilnie środków na zakup artykułów codziennego użytku, wyposażenia domu oraz by opłacić rachunki i koszty leczenia. Sam czynsz to 1100 euro.
Los niestety z nich okrutnie zakpił, ale Twoja darowizna może zapewnić im realne wsparcie, którego potrzebują. Miejmy nadzieję, że marzenie Janusza stanie się rzeczywistością.
Siostry Sylwii
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
A.PL
Powodzenia <3
Maroo
Wszystko się ułoży trzymam kciuki :)
Anonimowy Darczyńca
Jezus Was kocha!
Anonimowy Darczyńca
Zycze duzo sily I zdrowia dla Waszej Rodziny 💓
Marysia i Rysiek Wesołowscy
Jesteśmy z Wami !!! Sercem i modlitwą!!!