Właśnie trafiły pod nasze skrzydła kolejne dwa maluchy z mamą. Nie planowaliśmy tego, tak wyszło. Pojechaliśmy tylko doglądnąć nasze stadko. Mamę chcieliśmy wykastrować, maluchy zabrać, ale nie teraz..
Zauważyliśmy, że mama i maluszek są chorzy. Z oczu cieknie, maluch ma brzydkie oczy. Postanowiliśmy założyć klatkę i zobaczyć, co się wydarzy.
Mama do klatki wprowadziła oba koty! To się nie zdarza po prostu...
Nie było wyjścia. Są już objęte opieką weterynaryjną i zostały umieszczone u nas w biurze, w ostatnim wolnym malutkim pomieszczeniu. Normalnie trafiłyby do domu tymczasowego w Nidku, ale tam nie wprowadzamy nowych zwierząt, po przebytym przez Lizaka wirusie panleukopenii.
Zamieszkanją w Nidku po wyleczeniu i po zabezpieczeniu ich szczepieniami na choroby zakaźne, jeśli wcześniej nie znajdą się nowe domy.
Bardzo prosimy Was o wsparcie finansowe. My po prostu sobie już przestajemy radzić. Dobiliśmy do 70tki kotów i to jest już nasz kategoryczny koniec przyjmowania nowych zwierząt, dopóki nie ruszą adopcje i coś się pozwalnia.
Bardzo przepraszamy. Musimy w pełni zadbać o zwierzaki, które już mamy pod opieką.
Zbieramy na wyżywienie i opiekę weterynaryjną tej kociej rodzinki.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Trzymajcie się tam cieplutko