Leo, dalsza diagnostyka wet/beh

💔 Zastanawialiśmy się jak opisać sytuację Leo ale nie ma co się zastanawiać, trzeba powiedzieć jak jest. Nasz "Alastor" wrócił z adopcji jakiś czas temu a ze względu na to, że nie mieliśmy możliwości zabrania go na "stare śmieci" postanowiliśmy, że poszukamy mu miejsca gdzie będzie mógł być sprawdzony jeszcze przez innego szkoleniowca.

Zapytacie dlaczego Leo wrócił?Jakub dał sobie świetnie radę z jego niepożądanymi zachowaniami na ulicy, w końcu był dwa dni na szkoleniu z Leo zanim go zabrał z sobą. Ale zmiana domu Leo dała tak w skórę domownikom, przez jego panikę, że nie wiemy czy ktokolwiek te zachowanie by wytrzymał. Leoś nie szczekał, on darł się jakby go obdzierali ze skóry, każda próba zostawienia go na chwilę kończyła się próbami wyładowania się.

Kiedy Leoś przyjechał na nowe miejsce, oczywiście wg naszych założeń robił to samo co robił wcześniej, atak, sprawdzanie ile może i czy trzeba. "Agrecha do obcych" cytując klasyka, wg słów byłej właścicielki Leo, która została zatajona przed nami ! 

Niestety brak pierwszej socjalizacji "tak zwanej 12" ma wpływ na rozwój behawioralny psa, problemy zdrowotne mają wpływ na rozwój behawioralny psa tak samo! Dlaczego? Skojarzenia psa czy nawet (choć nie cierpimy takich porównań) dziecka w wieku okienka socjalizacji są bardzo ważne i potrzebne a jeśli są one zaburzone to mają wpływ na dalszy rozwój behawioralny. Itp. 

Kto normalny szkoli psa gdy jest chory i nie wiadomo co mu jest ? Nikt kto ma wiedzę i doświadczenie, idźcie i zapytajcie tych z prawdziwego zdarzenia biologów, zoopsychologów, szkoleniowców czy podejmą naukę chorego psa bez diagnostyki weterynaryjnej i leczenia....

(Zdjęcie pochodzi od byłej właścicielki) Gdy Leoś do nas trafił ważył 13 kg, był chudy jak wrak młodego psa na skutek nieleczonej choroby. Oraz jedyne co umiał to siad i leżeć

Alastor teraz w grudniu kończy roczek, jeszcze jest szczeniakiem ale ten szczeniak jest też ogniem, Alastor umie być miziakiem, oj tak ale również umie być szatankiem, który potrzebuje postawienia mu mocnej granicy gdy zębami próbuje swoich sił. Ceni sobie bardziej kobiety niż mężczyzn ale kobieta musi "mieć jaja" i być konsekwentna wobec niego bo inaczej wraca do starych nawyków z pierwszego domu. 

Gdy opuszczał nasz dom tymczasowy, Leoś umiał sobie radzić na mieście, nie ciągnął już jak w chomąto i jeździł komunikacją miejską oraz nie miał problemów separacyjnych. Obecnie Leoś nie umie nic, nawet siad, które tak miał wpojone, cofnął się nam.  Więc ze względu na szereg problemów, które Leoś ma zdecydowaliśmy się na farmakologie u Leosia, która pomoże mu nie palić "styków" bo długotrwałe przebywanie w nieleczonej chorobie u byłej właścicielki (z martwym kawałkiem jelita) mogło spowodować problemy neurologiczne i uwrażliwić jego próg pobudzenia.

Jeśli farmakologia nie będzie w stanie go wyciszyć w jednoczesnej pracy z nim będziemy musieli przywieźć go na MRI i PMR na UP we Wrocławiu i konsultacje u neurologa weterynarii, zdajemy sobie sprawę niestety, że białko w PMR będzie miało podwyższone stężenie ze względu na przebytą poważną chorobę, którą cudem udało się zdiagnozować otwierając laparoskopią zwiadowczą, inaczej Leoś już by dawno nie żył. 

Założyliśmy drugą zbiórkę pieniędzy na utrzymanie Leosia w obecnym domu hotelowym oraz leczeniu jeśli takie będzie potrzebne. Na poprzedniej można sprawdzić historię leczenia i diagnostyki, którą nasz Alastor uświadczył.  Wszystkie wcześniejsze FV oraz wypisy z historii leczenia psiaka są dostępne w albumie Leosia, na naszej stronie FB 

Jest nam po prostu przykro bo nie odmawiamy pomocy "agresywnym" psom ale czasem mamy serdecznie dość tych pseudo hodowli, tych pseudo umiejętności, w niektórych przypadkach. Nie rzucamy hejtem wobec braków w prowadzeniu psa, każdy z nas kiedyś zaczynał ale ....... 

Obecne koszty Leosia wyglądają następująco: 

1600-1700 zł miesiąc usługi hotelowo behawioralnej

350 zł karma (bo je podwójną porcję) 

80 zł (około) farmakologia 

Jeśli będzie trzeba inna diagnostyka wet, obrazowa.  

Dane gdzie przebywa obecnie Leoś zostały zamazane ze względu na to, iż Leosia próbowano wcześniej ukraść, sprawa została zgłoszona do prokuratury, czekamy na dalszy tok postępowania. Nie będziemy narażać obecnego opiekuna na nieprzyjemności choć on sam wie jak sobie z takimi osobami poradzić.