Katarzyna Lipińska
Od powodzi mija sporo czasu, a u nas w sumie bez większych zmian.
W chodniku dziura, mniejsza jedynie od tej w budżecie wspólnoty. Część z nas nadal czeka na decyzje odnośnie środków z OPS. Polecamy się do dalszego wsparcia
Mam na imię Kaśka i od kilku lat mieszkam na lądeckim PEKINIE. Dziś proszę o Waszą pomoc – pomoc, która pozwoli nam, mieszkańcom, wrócić do naszego domu, który zniszczyła tragiczna powódź. To nasze miejsce na ziemi. Tylko dzięki Wam będziemy mogli znowu poczuć się bezpiecznie pod własnym dachem, razem z naszymi bliskimi, zwierzakami, sąsiadami. Zebrane środki trafią na konto Wspólnoty Mieszkaniowej przy Tadeusza Kościuszki 62-64 w Lądku-Zdroju i pozwolą nam rozpocząć odbudowę.
15 września 2024 roku nasze życie zmieniło się na zawsze. Fala powodziowa z przerwanego wału Tamy w Stroniu Śląskim uderzyła w naszą kamienicę, zabierając wszystko, co mieliśmy. PEKIN – miejsce, które może wydawać się legendą, a w rzeczywistości jest domem zwykłych ludzi, takich jak ja, moi sąsiedzi i mój ukochany pies. Teraz nasza legenda tonie w wodzie i błocie, a my, mieszkańcy, nie mamy dokąd wrócić.
Wspólnota przy Tadeusza Kościuszki 62-64 to nie tylko mury – to domy wielu rodzin, dwóch bram kamienicy wielorodzinnej, które teraz stoją puste. Powódź zniszczyła parter kamienicy – woda sięgnęła sufitu, meble i sprzęty zostały zalane, ściany zawilgocone, a komórki lokatorskie obok budynku przestały istnieć. Wszystko, co zbudowaliśmy przez lata, zniknęło w jednej chwili.
Rodziny mieszkające na parterze straciły wszystko. Te, które żyją na wyższych piętrach, nie mogą wrócić z powodu braku prądu, gazu i wszechobecnej wilgoci, która już teraz osiada na ścianach i niszczy nasze rzeczy. Pomoc Wojsk Obrony Terytorialnej pozwoliła na pierwsze sprzątanie, ale to dopiero początek długiej drogi.
Nasza wspólnota to ludzie, którym los odebrał spokój i dach nad głową. Para z małym dzieckiem, która miała mieszkanie świeżo po remoncie, teraz nie ma nic. Starsze małżeństwo, które w ostatniej chwili uciekło przed wodą, zostawiło wszystko za sobą – uratowali tylko swoje życie. Sąsiadka z parteru, Pani Bożenka, ledwo przeżyła – uratowało ją te kilka centymetrów wolnej przestrzeni pod sufitem. Ich historie to tylko kropla w morzu naszej tragedii.
Każdy z nas marzy o jednym – o powrocie do swojego domu, do miejsca, gdzie znów będziemy mogli żyć, śmiać się, płakać i po prostu być. Proszę, pomóż nam odbudować nasze życie. Każda złotówka, każda najmniejsza pomoc przybliży nas do dnia, w którym znowu będziemy mogli minąć się na schodach, uśmiechnąć do sąsiada i poczuć, że to wszystko nie poszło na marne.
POMÓŻ NAM WRÓCIĆ DO DOMU. Razem możemy wszystko.
Od powodzi mija sporo czasu, a u nas w sumie bez większych zmian.
W chodniku dziura, mniejsza jedynie od tej w budżecie wspólnoty. Część z nas nadal czeka na decyzje odnośnie środków z OPS. Polecamy się do dalszego wsparcia
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
babcia Ania
Wierzę, że się uda!
Anonimowy Darczyńca
Trzymamy kciuki