Patrycja Łączka
Wyniki badań krwi są niestety bardzo złe. USG wykazało rozrost nowotworu w bardzo szybkim tempie. 3 tygodnie temu guz miał ~5cm, dziś obejmuje całą lewą część brzucha.
Koko pomimo tak złego stanu zdrowia jest wciąż radosna.
Koko ma około 10 lat i jest wspaniałą, pełną spokoju i miłości psinką, którą adoptowałam w marcu 2021 roku. Jej historia jest pełna trudnych chwil, ale także niesamowitej siły i nadziei.
Koko została okrutnie porzucona – przywiązana do drzewa w głębi lasu.
Mimo tego, co przeszła, nie straciła wiary w ludzi. To małe, radosne serduszko uwielbia spacery, towarzystwo małych piesków i bliskość człowieka.
Historia choroby
Niestety, nasza Koko od kilku lat zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi :(
Co około 2-3 miesiące dostawała ataku, podczas którego była bardzo słaba, wymiotowała i cierpiała. Każdy kolejny atak przychodził nagle, był coraz gorszy i coraz dłuższy. Koko od momentu adopcji przeszła przez ręce wielu weterynarzy, z różnych klinik. Leczenie było objawowe – leki przeciwwymiotne i przeciwbólowe pomagały jej przetrwać te chwile cierpienia, ale źródło choroby nie zostało długo wykryte.
W marcu 2024 roku, równo 3 lata od momentu adopcji, Koko dostała bardzo silnego ataku. Po raz pierwszy pojawiły się drgawki, traciła przytomność. Weterynarz nie dawał jej dużych szans na przeżycie. Jednak jest silną psinką i kolejny raz doszła do siebie. Niestety, w czerwcu 2024 roku pojawił się kolejny silny atak, przez kilka dni nie była w stanie chodzić z powodu bólu. Nie jadła, nie piła - żyła wyłącznie dzięki kroplówkom. Nosiliśmy ją na rękach jak bobaska.
W tym momencie kolejna zmiana weterynarza nareszcie przyniosła skutek – wykryto przyczynę choroby. Nowotwór - 5cm guz, prawdopodobnie na wątrobie. Guz jest na tyle duży, że trudno określić poprzez USG, który organ został zaatakowany. Dodatkowo, Koko ma anemię, oraz niedawno przeszła ostre zapalenie trzustki. Wyniki krwi są na szczęście z tygodnia na tydzień coraz lepsze, jednak guz ze względu na rozmiar nie jest już możliwy do usunięcia.
Staramy się zapewnić jej jak najlepsze warunki, aby nie cierpiała. Jest pod stałą opieką weterynaryjną – regularnie robione są badania krwi, USG, aby kontrolować jej stan zdrowia.
Dlaczego potrzebujemy Waszej pomocy?
Leczenie Koko jest kosztowne. W czerwcu przeznaczyłam 1464 zł na badania krwi, kroplówki, antybiotyki oraz leki przeciwbólowe. Potrzebne są dalsze badania, zabiegi, leki i specjalistyczna opieka weterynaryjna.
Za każdą, nawet najmniejszą kwotę będę ogromnie wdzięczna.
Wyniki badań krwi są niestety bardzo złe. USG wykazało rozrost nowotworu w bardzo szybkim tempie. 3 tygodnie temu guz miał ~5cm, dziś obejmuje całą lewą część brzucha.
Koko pomimo tak złego stanu zdrowia jest wciąż radosna.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj się, Koko <3 💪
Magda Magda
Amen🙏🏻