Bardzo prosimy o pomoc!
Niestety liczby mówią same za siebie. Kryzys dotknął i nasze stowarzyszenie.
Na koncie mamy…. 672, 39zł.
Widzimy, że panuje jakieś dziwne przekonanie, że skoro jesteśmy stowarzyszeniem, to na pewno mamy dużo pieniędzy z 1% i dotacji. Nic bardziej mylnego, jako Stowarzyszenie Zwykle nie przysługuje nam 1% a dotacji „ na koty” nie ma. Pozostają zbiórki, właśnie takie jak ta.
Dla większości osób lipiec to czas urlopu, podróży, smaku gofrów i opalania. Niestety, dla naszego stowarzyszenia czerwiec i lipiec były wyjątkowo pracowite, dalekie od błogiego lenistwa i mruczących kotów. Wakacje to czas niechcianych miotów, wyrzuconych z powodu wakacji kotów i zastoju w adopcjach.
Wydatki z którymi musieliśmy się zmierzyć w ostatnim czasie zwyczajnie przerosły nasze możliwości.
W tej chwili mamy pod swoją opieką 21 kotów i każdy z nich potrzebuje zjeść, potrzebuje mieć żwirek, potrzebuje być odrobaczony, odpchlony i nierzadko potrzebuje leczenia. Nie liczymy dojazdów, masy serca i czasu włożonego w każdego zwierzaka. Adopcje naszych podopiecznych stoją bo przecież są wakacje. A koty z tęsknotą w oczach czekają . Serce pęka na miliony kawałków.
Ponieważ pieniądze z Gminy na zabiegi sterylizacji skończyły się w kwietniu, koszty zabiegów musimy pokrywać sami. Sterylizacja kotki to ok. 160/200 zł, a co chwilę otrzymujemy wiadomość o kolejnej kotce z młodymi, po którą „ mamy przyjechać, zabrać i wysterylizować”, o kolejnym kocim dziecku, którym „mamy się zaopiekować” …
Przez niespełna rok istnienia pomogliśmy wyłapać na zabiegi kastracji ponad 120 kotów z czego 90% to kotki. Znaleźliśmy też domy prawie 100 bezdomnym kotom. Niestety często zapomina się, że jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy w swoim wolnym czasie robią co mogą żeby pomóc kotom w Naszym powiecie. Też mamy swoje obowiązki, pracę, rodziny . Nikt nie powiedział, że będzie łatwo ale przychodzi taki moment w którym bezsilność odbiera nadzieję i ze łzą w oku zadajesz sobie pytanie „Jak mam dalej pomagać skoro potrzeb jest całe mnóstwo a środków coraz mniej?”
W tym miesiącu opłaciliśmy fakturę za operację bezdomnego Leona spod sklepu w Gostkowie na kwotę 400 zł, który miesiącami żył w bólu z ogromnym ropniem w uchu,
fakturę za skomplikowany zabieg ekstrakcji wszystkich zębów, leczenia skóry Santiago, cudownego bezdomnego kocurka mieszkającego na balkonie pewnej karmicielki ul. Gdańskiej na kwotę 1124 zł.,
fakturę za sterylizację pięciu kotek i preparaty na odrobaczanie/ odpchlenie na kwotę 1040zł.
Zamówiliśmy zapas karmy i żwirku, opłaciliśmy ogłoszenia adopcyjne na olx i.... czujemy, że sięgamy finansowego dna w alarmowym tempie. Ze smutkiem przyznajemy przed sobą, że nie mamy za co dalej pomagać tak jak byśmy chcieli, tak jak nasze koty na to zasługują.
Dziś dostaliśmy zgłoszenie o potrąconej małej 8 tyg. kotuni. Panie, które ją znalazły zapłaciły za pierwszą pomoc, oczekując że się zajmiemy kotką. Stajemy pod ścianą i drżymy ze strachu, jak podołamy? Trudno jest myśleć o pomaganiu, kiedy trzeba liczyć każdą złotówkę i decydować czy pomó choremu maleństwu czy zaopatrzyć resztę podopiecznych w karmę, żwirek, leki. Nikt nie powinien stać przed takim wyborem bo każde zwierzę jest wyjątkowe i zasługuje na nasz szacunek, pomoc i troskę.
Sięgając finansowego dna pozostaje nam tylko zwrócić się do Was, darczyńców o wsparcie Naszych działań. Bez Waszej pomocy nie przetrwamy tego kryzysu. Chcemy nadal pomagać, chcemy dawać nadzieję kotom o których los czasami zapomniał . Tylko dzięki Wam może nam się udać.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!