Czasem życie pisze taki scenariusz, że łamie się wszystko. Nawet nadzieja 💔
Miał być tylko jednym z wielu. Bezimiennym kotem, którego zabiorę na sterylizację i wypuszczę z powrotem na ulicę. Plan prosty. Pomoc szybka. Praca rutynowa.
Ale los postawił na mojej drodze Jego.
Kiedy go złapaliśmy, nie protestował. Nie walczył.
Jakby już dawno się poddał.
Wychudzony do granic. Skóra i kości. Brudny. Zrezygnowany. I te oczy – jakby zgasły.
Ale najgorsze miało dopiero wyjść na jaw.
W klinice okazało się, że jego cierpienie jest większe, niż mogłam sobie wyobrazić.
Ogromny, bolesny stan zapalny jamy ustnej. Ropa, krew, gnijące zęby.
Nie może jeść. Każdy kęs to agonia.
I jedna, brutalna prawda: jeśli wróci na ulicę – nie przeżyje.
Żeby go uratować, trzeba usunąć wszystkie zęby. Natychmiast.
To operacja, której nie planowałam. Koszty, których nie uniosę sama.
Ale nie mogę go teraz zostawić. Nie po tym, co przeszedł.
Nie po tym, jak pozwolił się uratować – jakby jeszcze wierzył, że może spotkać coś innego niż ból i głód.
Teraz wszystko w Naszych rękach.
Potrzebujemy wsparcia na zabieg. Na leczenie. Na spokojne miejsce, gdzie będzie mógł odzyskać siły.
Na życie, które może się wreszcie zacząć.
Błagam – pomóżcie mi go ocalić.
Bo on nie ma już siły walczyć. Ale my możemy walczyć za niego.
Z Wami.
Nie mam jak tego wszystkiego udźwignąć.
Nie planowałam tego.
Ale też… on nie planował takiego życia. Bezdomności. Głodu. Bólu.
Może to właśnie my jesteśmy jego jedyną szansą 🙏
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!