Błagamy o pomoc dla stada kotów żyjących na jednej z podkarpackiej wsi! Koty są dokarmiane przez pewną panią, ale nie są wpuszczane do domu zgodnie z typową na tamtych terenach mentalnością, że "jak zwierzę to tylko na podwórku". Błąkają się zatem po wsi niczyje, wystraszone, marzną, nie mają dokąd pójść, śpią w stodołach. Najgorzej, że od lat nie są wysterylizowane i nikt nie chce się tym zająć. Pani, która je dokarmia nie ma auta i nie da rady im pomóc. Nie trudno przewidzieć, że koty zaraz zaczną się rozmnażać i z kilku kotów zrobi się niedługo kilkadziesiąt. Akurat wiosna i marcowanie, więc musimy działać szybko i zapobiec ogromnemu kociemu nieszczęściu! Niestety na gminę nie ma co liczyć. Jak usłyszeliśmy, podobno powiedziano tam komuś, kto chciał zgłosić koty w podobnej sytuacji, cytujemy: "Po co je łapać, nie lepiej przegonić?". Jak widać niestety nie każda gmina realizuje swoje zadania tak jak powinna.
Jest jednak nadzieja dla tych kotków!
Jest dom tymczasowy w Warszawie, który zgodził się je przyjąć. Aby wszystko się udało, potrzebujemy środków finansowych na transport kotów ( jest ktoś kto specjalnie pojedzie po koty, ale trzeba tej osobie zapłacić za tankowanie, dam koszt paliwa to ok 400 zł). Jak już koty będą na miejscu w domu tymczasowym, musimy zabrać je do weterynarza, u którego nigdy nie były i sfinansować ich sterylizacje, a także odrobaczyć, odpchlić, zaszczepić.
Wszystkie kotki, które do nas przyjadą chcemy przygotować do adopcji. Konieczna będzie oczywiście socjalizacja (koty nigdy nie były w mieszkaniu, nie wiedzą co to kuweta). Do tego wszystkiego dochodzą koszty karmy.
Dlatego prosimy o pomoc i wsparcie naszej zbiórki, aby te piękne koty nareszcie były bezpieczne, zdrowe i znalazły się w kochających domach.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!