Od lat pomagam, ratuje , zwierzęta prowadzę dom tymczasowy dla zwierząt.
Zawsze ja pomagałam a teraz to ja potrzebuje pomocy.
Nie chcesz nie pomagaj - nie oceniaj
My juz nie mamy nic
Uratowalam je po to żeby były bezpieczne. Bez swojego miejsca na ziemi nie będę mogła pomagać.....
Gdzie pójdziemy..... nie wiem
Większość z Was pyta co się stało ,wiec parę słów wyjaśnien na początek.
Za naiwność i dobre serce zapłaciłam wysoką cenę.Wszystko co osiągnęłam w życiu zdobyłam sama swoja ciężka pracą, pracowałam i pracuje tam gdzie tylko jest praca.Bylam dyrektorem, księgowa ,kadrowa ,sekretarką, sprzedawcą,sprzątaczką, kierowcą bo ja żadnej pracy się nie boję.
Moje mieszkanie to mój azyl ale nie tylko moj przedewszystkim był to dom setki zwierząt i jest domem tych co zostały ze mną❤ wszystkie zwierzęta które przez lata ratowałam mieszkały ze mną bylo różnie i po 30 zwierząt,tak w mieszkaniu ale zawsze było czysto ,skromnie ale czysto ,jestem sama na wszystko zarabiam sama obecnie na stałe zostały ze mną 2psy i 9 kotow.
dlaczego 9 bo one są wszystkie chore i nikt ich niechce😪 najbardziej boli mnie to że nie mogę wziąść na ten moment więcej zwierząt bo za chwile nie będę miała kąta nawet dla siebie i dziecka .
Dlaczego zrzutka dlatego ze moze uda misię uzbierać na swój własny kąt gdzie będę mogła mieć zwierzeta i pomagać tylu zwierzętom ile dam radę.
🆘️💗🆘️💗🆘️💗🆘️💗🆘️💗
Nie życzę nikomu takiej historii w życiu.
Jeżeli ktoś tego nie rozumie proszę niech omija moj problem i moja rozpaczliwa prośbę.
Każdy kto mnie zna wie że poświęciłam cale dotychczasowe życie na pomoc zwierzętom.
Nigdy ich los nie był mi obojętny.
To co mam w życiu mam dzięki ciężkiej pracy, zawsze pracowałam ciężko podejmując się różnych prac i tak jest do dzisiaj. Zap....nie dla siebie nie na swoje przyjemności tylko dla nich dla tych co nie mają nic prócz mnie....
Kochani bywały u mnie czasy dobre niestety los chciał inaczej postanowił chyba wystawić mnie na próbę, próbę ile jestem w stanie znieść! Wylala się na mnie od ubiegłego roku fala nieszczęść ale ja cały czas walczę walczę i nie poddaje się. Ludzie z mojego otoczenia kwitują to krotko " ty jesteś silna dajesz rade ja juz bym się poddala/ł" niestety ja nie mogę bo mam dla kogo życ.
Czasem jestesmy na szczycie ale życie bywa tak przewrotne ze za chwike każdy z nas może znaleźć się na dnie.......
Gdy to wszystko się stało mialam doradztwo życzliwych które mowilo musisz pozbyć się zwierzat !!! NIGDY W ŻYCIU TEGO NIE ZROBIĘ NIGDY
Ja właśnie chyba jestem na tym dniu z którego sama nie wyjde.
Los zabrał mi wszystko na co tak ciężko pracowałam ale ok.ludzie mają gorsze tragedie moja tragedia jest strata mojego miejsca zamieszkania , mieszkam jak mieszkam skromnie ,ale mi wiele do życia nie potrzeba Tylko BEZPIECZENSTWO DLA MNIE MOJEGO DZIECKA I MOICH PODOPIECZNYCH.
Pod moją opieka bywało po 20 kotów 10 psów walczyłam o nie i zawsze się udało.teraz zostały mi dwa koty z porażeniem mózgowym, kot bez łapy.dwie kotki odebrane interwencyjnie,kotka z połamana łapka i brakiem części ogonka,dwa maluchy ,i dwa psy staruszek ze schroniska i piesek który był brany i oddawany jak zabawka
Za chwike strace swój azyl i co dalej nie mam pojęcia.Tylko najgorsze w tym wszystkim jest to co zrobie z moimi podopiecznymi ! Dlatego postanowiłam zawalczyć o pomoc o pomoc w zebraniu funduszy na wspolny kąt.
BŁAGAM NIE OCENIAJCIE!- jeżeli nie chcecie to poprostu nie pomagajcie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Jagoda Chet
Duzo siły życzę,