Pomoc dla Dawida i Magdaleny

Witam serdecznie, 

mam na imię Krystian i chciałbym przedstawić historię mojego kolegi oraz jego rodziny.

Dawida poznałem około 4 miesięcy temu w grze online. Świetnie się bawiliśmy a z czasem zaczęliśmy dowiadywać się o sobie trochę więcej. Oprócz gier rozmawialiśmy również o swoim życiu prywatnym. Dowiedziałem się, gdzie Dawid pracuje oraz tego, że ma żonę i dzieci. Wszystko wydawało się być w porządku do czasu, aż Dawid przestał się odzywać. Początkowo myślałem, że chce odpocząć od komputera albo jest zajęty. Gdy udało mi się nawiązać z nim kontakt i spytać: "O co chodzi?", opowiedział mi o swoich problemach.

Roczny synek Magdy i Dawida trafił do szpitala w wyniku poparzenia. Małżeństwo czuwało przy dziecku na zmianę. Dawid starał się każdą wolną chwilę spędzać przy synku. Niestety doszło do tego, że stracił pracę. Pewnego dnia przyszedł do pracy i usłyszał zdanie- "Jak masz tak przychodzić, to nie przychodź wcale". No i został zwolniony.

Jak to się mówi - "Jak się wali, to wszystko naraz". Z dnia na dzień młode małżeństwo zostało pozbawione dachu nad głową. Mimo, że nie zalegali z czynszem, zostali wyrzuceni z mieszkania przez najbliższą rodzinę. To wszystko było spowodowane niechęcią ciotki Magdy do Dawida.  

Młodemu małżeństwu udało się zatrzymać u siostry Magdy, niestety tylko na bardzo krótki okres. Po paru tygodniach skończyli w hotelu robotniczym oraz z 10 zł w kieszeni.

Magda i Dawid czuli, że mają przysłowiowy "nóż na gardle” i mogą w każdej chwili wylądować pod mostem. Na szczęście udało się trafić na człowieka, który okazał im serce. Pozwolił od razu wprowadzić się rodzinie do mieszkania, które miał do wynajęcia. Rozłożył małżeństwu opłaty miesięczne na dwie raty. Dawid spłacił pierwszą ratę sprzedając resztę swoich rzeczy. Do 25 marca mają czas, aby wpłacić drugą ratę- 500 zł. Opłaty za kwiecień wyniosą 1700 zł- czynsz i zaległa kaucja. Na chwilę obecną małżeństwo nie posiada takich pieniędzy. 

Obecnie Dawid szuka stałej pracy. Rozniósł CV we wszystkie możliwe miejsca. Na razie pracuje dorywczo. 

Zwracam się z prośbą do ludzi o dobrych sercach, którym los innych osób nie jest obojętny. Pomóżmy temu młodemu małżeństwu, z dwójką dzieci, wyjść na prostą. Każda przelana złotówka pomoże im stanąć na nogi i zapomnieć o przykrościach, które ich spotkały. Pamiętajmy, że każde dobro wraca do nas z podwójną siłą.