EDIT: Z całego serca dziękuję za finansowe wsparcie pomocy dla Łapcia.
Łapcio był pod naszą opieką,a tym samym na naszym utrzymaniu, od 12 lipca do 18 października 2021 r.
Poniższej zamieszczone są faktury:
za początkowe leczenie Łapcia na kwotę 1700 zł i ujęte są w tej fakturze jedynie koszty operacji i badań wykonanych w lipcu, zaraz po znalezieniu rannego Łapcia.
W sierpniu wykonaliśmy dodatkowe badania kontrolne krwi, ale w zbiórce nie ma na nie faktury.
Poza tym kotek został u nas trzykrotnie odrobaczony i przbrał na wadze ponad 2 kg.
Zamieszczam też w zbiórce dwie faktury za karmę na łączną kwotę 251,44 zł.
1700 + 251,44 daje łączną kwotę 1951,44 zł, a udało się nam zebrać 1950 zł.
Pozostałe koszty utrzymania Łapcia przez ponad 3 miesięce wliczone były w inne zbiórki na karmę i żwirek oraz ponoszone z własnych środków.
Łapcio ma ok. 1,5 roku i do nowego domku, choć na trzech łapkach i bez ogonka, pojechał jako dziarski, nieźle umięśniony młodzieniec.
Dziękujemy, że pomogliście.
____________________________________________________________________________Poniżej można przeczytać krótką historię Łapcia.
Urwana łapka, urwany ogonek, wychudzone ciałko.
Ile dni biedak przeżył w okropnym bólu, nikt nie wie.
Pewnie tego nawet nie wie właściciel, bo wyglada na to, że kot go ma lub przynajmniej miał.
Świadczy o tym masakryczna obroża na szyi i w dodatku z dzwoneczkiem.
To, że biedak żyje, to cud, bo zapach rozchodzący sie wokół kota pozwala się domyślać, że rany już gniją.
Wygląda na to, że kocia bieda nawet nie dostawała jeść, bo może właściciel wyjechał właśnie na urlop albo w ogóle kota nie karmił, bo przecież kot się sam wyżywi myszami.
Przerażony kot miauczący z bólu pojawił się na cudzej posesji i dzieki temu, że wrażliwi ludzie zareagowali miejmy nadzieję, że dostał szansę na życie.
Kot trafił już do przychodni do szpitalika.
Z opisu lekarzy wynika, że kotek jest młody i nie jest wykastrowany.
Pogodny i miły mimo ropiejących i rozkładających się kikutów ogona i kończyny tylnej. Kości na wierzchu pokryte martwiczą tkanką.
Boli go, bo wyraźnie reaguje na dotyk kikutów.
Wykonano testy FeLv/Fiv, które dały ujemne wyniki oraz ogólne badania krwi przed zabiegiem.
Kotek dostał antybiotyki i leki przeciwbólowe.
Wykonany zostanie zabieg amputacji resztki łapy i ogona.
Pomimo tak ogromnego cierpienia kot jest bardzo ufny.
My też ufamy, że będzie wszystko dobrze, w pomyślność zabiegu i w już tylko dobrą przyszłość dla koteczka.
Nie jesteśmy w stanie ustalić skąd kot ma takie obrażenia, ale nie dopuszczam myśli, że mógł mu to zrobić człowiek.
Jednak to, że ktoś go widział i nie udzielił mu pomocy, choć okrutne, jest prawdopodobne.
Bardzo prosimy o wsparcie zbiórki i dobre myśli dla biedaka.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!