Dee Dee przekroczyła Tęczowy Most...
W dniu dzisiejszym nasza kochana Dee Dee przekroczyła Tęczowy Most...
Odeszła spokojnie, otoczona miłością do końca.
Śpij spokojnie Maleńka...
Mam na imię DeeDee, o wiek kobiet się nie pyta, ale jestem „pełnoletnia”. Choruję na PNN – przewlekłą niewydolność nerek. Nie pamiętam mojego wcześniejszego życia, nie chcę go pamiętać.
Moje życie nabrało kolorów od momentu wyjścia ze schroniska, w którym czułam się źle, byłam brudna, moja sierść była pozlepiana, matowa i cuchnąca. Moje łapki miały brunatne przebarwienia, miałam popękane pazurki, bardzo ropiało mi oko. Ale stał się chyba jakiś cud - nagle przyszła Pani Małgosia, przytuliła mnie i powiedziała że teraz już będzie inaczej.
Pojechałyśmy do niej do domu. Ależ tam było czyściutko i pachnąco! Były tam jeszcze dwa psiaki: zadbane, eleganckie, uśmiechnięte i szczęśliwe. Strasznie im tego zazdrościłam.
Pani Małgosia mnie nakarmiła i poszłyśmy na spacer po zielonej trawce. Wykąpała mi też futerko…o matyś – pomyślałam – o co chodzi? Następnego dnia udałam się w podróż samochodem. Ależ było fajnie, tak przyjemnie bujało, że aż zasnęłam. Obudziłam się pod jakąś bramą, psy szczekały i merdały do mnie takimi samymi ogonami jak mój. Fajnie, pomyślałam, znów jacyś kumple w moim wzroście. Wprowadzili mnie za furtkę, a tam? Łaciate psy takie jak ja!
Trochę się obwąchaliśmy i poszliśmy na zwiedzanie okolicy. Oni mnie oprowadzali po zakamarkach ich ogródka, pokazywali gdzie najlepiej chodzić do psiego „WC”, gdzie można podglądać sąsiada i gdzie mają składzik zabawek! Pokazali posłanka i miski z wodą. Potem pojechałam z moją, jak to mówią, tymczasową mamą do lekarza - jednego, drugiego. Pobierali mi krew, coś sprawdzali na monitorze jeżdżąc mi czymś po brzuszku i nagle moja mama posmutniała. Wiem, wiem, mam na łopatce guza, z tego co pamiętam mam go już długo.
Mama mi wciąż powtarza, że będzie dobrze, że muszę się pilnować z jedzeniem, bo najważniejsze to podobno są jakieś nerki, ale ja nie wiem, ja tam ich nie widzę. Podobno mam dużo pić, siusiać, pić. No to się staram jak mogę.
W tym nowym miejscu strasznie mnie głaszczą i przytulają, w nos mnie całują, szepczą mi coś do ucha. Dostaję też takie różne kolorowe tabletki i takie coś co kiepsko smakuje, ale mama mówi że to na brzuszek, więc zaciskam oczy i łykam, bo faktycznie czuję się lepiej.
Pani doktor z którą widzimy się co dwa tygodnie mówi, że mam brać jakiś jeszcze lek, że to są jakieś bakterie które w moim brzuszku zjedzą te wszystkie niedobre rzeczy. Fajna ta moja doktor, bo taka miła zawsze mnie pogłaszcze, w oczy popatrzy, zmierzy mi ciśnienie i pojeździ tym czymś po brzuszku, bo ona widzi ten mój brzuszek na ekranie!
Mówią, że polepszył się mój woreczek żółciowy – ciekawe co w tym woreczku było, może jakieś ciasteczka? Więc muszę łykać te bakterie w trzech dawkach, tylko one są drogie i strasznie się martwię, bo chciałabym nie zasmucać obecnej mamy, chciałabym być jak inni w dobrej kondycji, chcę nadal móc biegać i cieszyć się każdym kolejnym dniem!
Mama mówi że te bakterie, które muszę przyjmować kosztują ponad 300 zł i bardzo się martwię…
Moja tymczasowa mama co tydzień zawozi mnie też na badanie krwi, bo tą moją krew trzeba kontrolować i dlatego raz w miesiącu dostaję zastrzyk z Aranespu, on sprawia że moja krew się odnawia, ten lek też sporo kosztuje a już mam zalecenie na kolejną dawkę. Do tego mój organizm jest wspierany kroplówkami, które pomagają oczyścić moje ciałko z krążących po nim złych rzeczy.
Może ktoś by mi pomógł zebrać na te bakterie do brzuszka i pozostałe leki? I na wizyty u mojej Pani Doktor? Bardzo proszę! Same z mamą nie dajemy już rady...
Za każdy grosik pomerdam do Was ogonkiem! Obiecuję! I dziękuję Wam, bo teraz mam fajne życie!
Wasza DeeDee
W dniu dzisiejszym nasza kochana Dee Dee przekroczyła Tęczowy Most...
Odeszła spokojnie, otoczona miłością do końca.
Śpij spokojnie Maleńka...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
carlis
na zdrówko Dee Dee !
Alex
Wiem, że to niewiele, ale grosz do grosza ... ;), najważniejsze żeby się udało!!!