Zaczęło się od tego, że zrobiłyśmy badania krwi przed okulistą. Jak już pobieramy krew, to staramy się robić rozszerzone badania, bo wiadomo - koty często cierpią w ciszy. I jakie zdziwienie pojawiło się, gdy dostałyśmy wyniki Boryska. Podwyższona Kreatynina i SDMA ukazały początek niewydolności nerek.
Wizyta u okulisty odbyła się i tak. Borysek ma włączone leczenie na herpeswirusa. Możliwe, że przez zarośnięty kanalik łzowy jego oczko już zawsze będzie łzawić.
Poniżej faktura za okulistę:
Niezwłocznie zaczęłyśmy również płynoterapię. Najpierw kilka dni kroplówek dożylnych, teraz co drugi dzień wlewy podskórne. Borysek waży 6 kg, więc na raz schodzi aż pół kroplówki.
Wkrótce wykonamy badania kontrolne, by zobaczyć, czy parametry się poprawiły.
Choć Borysek dzielnie znosi każde wkłucie, to leczenie jest dla niego bardzo stresujące. Nie wita już chętnie gości, tylko chowa się pod stołem, bo wie, co na niego czeka. Zaczął wybrzydzać w jedzeniu, a przy chorych nerkach musimy szczególnie dbać o regularne posiłki.
Prosimy o wsparcie na leczenie Boryska. Bez Was nie damy rady
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!