Gminny weterynarz zaproponował dla wolnożyjącej kotki zastrzyk przeciwzapalny i jej wypuszczenie, ale Titka miała przecież dziurę w języku, przez którą przechodził patyczek do uszu!! Martwicę pod językiem oraz kilka bolesnych nadżerek. Bóg jeden wie ile nie jadła, ile przysporzyło jej to cierpienia 😔
Zwrócono się do nas o pomoc, bo Pani, która Titkę docelowo złapała na sterylizację utrzymuje się jedynie z ubogiej emerytury i ile mogła tyle wydała, aby pomóc koteczce ❤️
Titka obecnie przebywa w lecznicy, gdzie dochodzi do siebie po operacji. Już je, zaczyna walczyć z człowiekiem, którego zna przecież tylko na odległość. Wykonano badania krwi, USG, RTG, wszystko to generuje niemałe koszty, a zwierząt na utrzymaniu mamy przecież znacznie więcej...
Wiemy, że to kot, ale serca psiarzy są ogromne i sięgają zdecydowanie dalej 😍
Bardzo prosimy Was o wsparcie 🙏🙏🙏
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Natalia Kalisz
Pomagam Skarbeńku <3