Myśleliśmy, że niektóre problemy nas nigdy nie spotkają, że możemy jedynie pomagać innym, ale przyszedł czas, że i my prosimy o pomoc. Zwracamy się z wielką prośbą o pomoc w wyleczeniu naszego kochanego Bogdana...
Bogdan ma dziewięć miesięcy, jest bardzo pogodnym i wesołym Golden Retrieverem. Uwielbia ludzi, kocha dzieci i nie trzeba chyba dodawać, że z wzajemnością. Jest bardzo młody, ale wyjątkowo mądry i rodzinny. Jak każdy Golden uwielbia jeść i reaguje na każdy szelest papierków i dźwięk otwierania lodówki. Być może każdy tak mówi o swoim psie, ale Bogdan jest naprawdę wspaniały i wyjątkowy. Chociaż dla nas to nie tyle pies, co członek naszej rodziny.
Pomimo tego, że traktujemy Bogdanka jak własne dziecko do pełni szczęścia brakuje mu tylko zdrowia. Zdiagnozowano u niego ciężką dysplazję stawów biodrowych typu E.
Pierwszą operację przeszedł w wieku czterech miesięcy, zabieg symphisiodezy (JPS) polegał na zniszczeniu spojenia łonowego, ale oprócz bólu i cierpienia (tak naprawdę wszystkich u członków rodziny) nie przyniósł pieskowi niczego innego - prawdopodobnie zabieg został wykonany za późno, o czym dowiedzieliśmy się od kolejnych ortopedów.
Chcąc pomóc psu zdecydowaliśmy się na kolejny zabieg w kolejnej klinice. PIN polega on na przecięciu mięśni biodrowo-lędźwiowych oraz odnerwieniu torebek stawowych. Niestety i tym razem poprawy nie było, wizytom u specjalistów nie było końca, a stres nasz i Bogdana sięgał zenitu...
Nawet po wszystkich zabiegach pies chodzi z trudem, kuleje na obie nogi, szybko się męczy podczas spacerów. Jego jedyną szansą na "wyżycie się" jest pływanie - względny brak grawitacji i praca mięśni jest, według zaleceń ortopedy, najlepszą formą ćwiczeń. Tylko dzięki temu jest on w stanie jeszcze się w tym momencie poruszać (sam lekarz po wykonaniu zdjęcia, dziwił się, że "ta cała konstrukcja jeszcze się trzyma").
Po miesiącach prób i błędów dopiero dzisiejsza wizyta w warszawskiej klinice dra Igora Bissenika przyniosła nam nadzieję - bo w końcu usłyszeliśmy sensowną ofertę pomocy - ale i niepokój, gdyż pomoc słono kosztuje. Jedynym rozwiązaniem dla naszego Goldena jest protezowanie obu stawów biodrowych. Operacja jest kosztowna, ale doktor wykluczył inne metody leczenia. Według niego, bez zabiegu ból będzie tak silny, że pies kompletnie przestanie chodzić.
Zrobiliśmy co trzeba, ile tylko mogliśmy, dotychczasowe leczenie pochłonęło wszystkie nasze oszczędności. Nie wyobrażamy sobie życia bez Bogdana, ani oddania go pod opiekę fundacji która może zdziałać cuda, ale odseparowałaby nas na długi czas. Kwota 14000 zł, która dzieli go od normalnego życia jest dla nas nieosiągalna.
Razem możemy wszystko, w pojedynkę nic.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
od Soni
Trzymamy kciuki
Anonimowy Darczyńca
Jesteśmy z Wani❤️
Monika
Poszlo , Bogus trzymaj sie
Maja Jasiorowska
Powodzenia, trzymam kciuki, dacie rasę!!!
H.K. Andrzejewscy
Pieniążki dla Bogdanka przeslane .Trzymaj się skarbenku kochany.Trzymamy kciuki.✊✊✊❤❤❤❤❤❤❤❤❤