Nazywam się Roksana Jabłońska, razem z Tatem prowadzę dom tymczasowy dla kotów od 2021r. Przez nasze ręce przeszło już wiele kotów. Kastrujemy bezdomniaki, znajdujemy im nowe, odpowiedzialne domy na terenie całej Polski. To tak w wielkim skrócie, wszystko opisujemy na naszej stronie: https://www.facebook.com/profile.php?id=100085517832348
Na koniec czerwca pod naszą opiekę trafiła ponownie Popiołka. Jest to kicia którą rok temu kastrowaliśmy, została także przebadana pod kątem fiv/felv (ujemne), odrobaczona i odpchlona. Ma oznaczone uszko po kastracji ponieważ po rekonwalescencji po zabiegu wypuściliśmy ją w miejsce bytowania.
Niedawno odłowiliśmy ją z powrotem by znaleźć jej nowy, dobry domek i zakończyć jej bezdomność.
Kicia kichała i kaszlała. No była bezdomna więc może się rozchorowała, chociaż zdziwiłam się że jest chora mimo ciepłych dni. Odrobaczyliśmy i odpchliliśmy ją, dostała antybiotyk w zastrzykach. Podawaliśmy jej co drugi dzień, dostała dwie dawki. No i niby przeszło. Niby bo kaszlanie ustało, ale po kilku dniach kichanie i gile z noska powróciły. Dostała drugie odrobaczenie po 2tyg., badanie kału - kokcydie. Cóż, może katar powrócił przez pasożyty. Tak więc znów antybiotyk, zastrzyki, nie smaczne leki na odrobaczenie. I na kilka dni znowu spokój, a potem znowu kichanie i gile. Badanie kału - brak jakichkolwiek pasożytów, testy na giardie - ujemne. Badania krwi: morfologia, biochemia - prawidłowe, kolejne testy fiv/felv (podczas tego roku bezdomności mogła się zarazić) ujemne. Zmieniamy antybiotyk, tym razem dostaje w postaci syropu. Niestety 10dni leczenia nie pomogły bo Popiołka dalej smarkała i kichała. Nasza weterynarz zaleciła endynoskopie noska w klinice specjalizującej się w tej dziedzinie. W międzyczasie kotka dostała zapalenia ucha, być może jest to związane z smarakieniem być może nie, leczenie ucha przebiegło szybko i pomyślnie. Problem Popiołki polega na tym że w różnych momentach dosteje "ataków" kichania. Kicha kilka razy pod rząd i podczas tego z noska wylatują jej ogromne smarki, które sięgają oczu i wąsów, bo trzęsie głową. Umówiliśmy ją. Musi być na czczo, ponieważ będzie miała narkozę, Pan weterynarz wytłumaczył jak to wszystko będzie wyglądać. Kotka będzie miała zrobione zdjęcia nosa, uszu i nosogardzieli abyśmy wiedzieli czy wszystko gra, jeśli tak, oczyszają jej nosek z gili i robią endoskopie czyli wkładają rurkę z mini aparatem i patrzą jaka jest przyczyna tego że Popiołka ciągle, bezustannie smarka. Ogólnie Pan weterynarz bardzo fajnie i dokładnie to wyłtumaczył widać że zna się na rzeczy.
Koszty zabiegu (może się to zmienić np. Od tego ile będą musieli jej płukać nosek) zostały wycenione na do 1000zł. U nas finansowo jest teraz ciężko. W dodatku Popiołka miała już kilka propozycji domków ale każdy zrezygnował przez to że trzeba by było na nią długo czekać może to i lepiej że zrezygnowali już teraz niż jakby później miało się okazać że coś jest nie tak. My chorego kota do adopcji nie oddamy.
Oczywiście po wykonanym zabiegu okaże paragon i kartę wizyty, wszystko w miarę na bieżąco jest opisywane na mojej stronie.
Mamy czas do 6 października aby uzbierać tą kwotę, ponieważ wtedy Popiołka ma zabieg, liczę na pomoc. Za każdą wpłatę będziemy wdzięczni, każda wpłata się liczy.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Laura i Łukasz vol.2 :)
Ursynów trzyma kciuki za jutrzejszy zabieg.
Ania
Trzymaj się, Popiołeczko ❤️
Vincent
Zdrówka, kitku!
Laura i Łukasz
Jak zawsze pozdrawiamy i trzymamy kciuki.