Nadszedł marzec. Dla niektórych długo wyczekiwany czas wiosny po długiej i mroźnej zimie. A w krzesimowskim lesie codziennie, niezależnie od pory roku i koloru kartki w kalendarzu, toczy się walka o życie. Nie tylko wizja likwidacji schroniska w marcu 2018 roku spędza nam sen z powiek. Istnieje też druga strona medalu, o której do tej pory nie mówiliśmy głośno, aż do dziś...
Schronisko w Krzesimowie jest ogromnie zadłużone. Są to przede wszystkim zadłużenia w lecznicach weterynaryjnych, ale też w hurtowniach z mięsem. Pomyślicie pewnie, jak to się stało?
Schronisko istnieje od 2003 roku. W 2007 roku schronisko zostało objęte przez Świdnickie Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi je do dnia dzisiejszego. Już w 2007 roku, gdy schronisko przejmowało wyżej wspomniane stowarzyszenie, znajdowały się w nim starsze psiaki. Z biegiem lat schronisko przyjmowało coraz to więcej psów, gdyż w okolicy nie było innego schroniska, a wiejskie gminy były przepełnione bezdomnymi psami. Pamiętajmy, że 10 lat temu sterylizacja i kastracja zwierząt były dla ludzi pojęciami zupełnie obcymi. Niejednokrotnie do schroniska przychodzili ludzie, którzy, przynosząc cały miot szczeniaków, żądali przyjęcia ich przez nas. W przypadku odmowy często spotykaliśmy się z groźbami, że psiaki zostaną porzucone w lesie lub "załatwione" w inny sposób... :( Co mieliśmy zrobić w takiej sytuacji? Przyjmowaliśmy szczeniaki, nie patrząc na to, że żadna z gmin nie da nam pieniędzy na ich utrzymanie (szczeniaki przyjmowane w ten sposób przechodziły pod opiekę Stowarzyszenia, które nie ma własnych dochodów i utrzymuje się tylko z darowizn) i że nie mamy za co ich wyżywić...
Mijały lata, a schronisko w Krzesimowie, mimo że miało być rozwiązaniem tymczasowym, nadal trwało i powiększało się. Pamiętajmy, że jeszcze kilka lat temu ogłoszenia w Internecie i adopcje psów ze schronisk nie były tak popularne jak teraz. Poza tym, w schronisku ciągle brakowało prężnie działającego wolontariatu, który szukałby domów jeszcze młodym psiakom. Krzesimowski las stał się miejscem zapomnianym przez świat i ludzi. Normą stał się fakt, że przyjęcia nowych psów liczbowo przekraczały adopcje. Bywały lata, w których do adopcji przekazywaliśmy ok. 200 psów, podczas gdy do schroniska przybywało 300 nowych zwierzaków. Takim sposobem w roku 2015 w naszym schronisku przebywało niespełna 700 psów.
Do czego zmierzamy? Psiaki rosły, dojrzewały, wreszcie starzały się i zaczynały chorować, a ich szanse na adopcje malały z każdym kolejnym dniem. Nierzadko otrzymywaliśmy zgłoszenia o psach, które trafiały do nas w opłakanym stanie i potrzebowały natychmiastowej pomocy weterynaryjnej. Nie zastanawialiśmy się nawet chwili nad tym, czy mamy pieniądze na kolejną operację czy kilkutygodniowe leczenie, które miało pochłonąć setki złotych.
Utrzymanie kilkuset psiaków, ich leczenie, zabiegi sterylizacji suczek,wynagrodzenia dla pracowników, samochody i ich utrzymanie, paliwo do nich... Wszystko to generowało koszty, a dzienna stawka dla jednego psiaka opłacana przez gminy była szalenie niska. Było to maksymalnie 6 zł dziennie, a nierzadko mniej. W taki właśnie sposób schronisko bardzo się zadłużyło, ale czy roztrząsanie tego teraz ma jakiś sens? Mleko się rozlało...
Zadłużenie w gabinetach weterynaryjnych i hurtowniach z pożywieniem wynosi na chwilę obecną ok. 60 tysięcy złotych. Zadłużenie jest coraz trudniejsze do spłacenia, ponieważ coraz więcej psów zaczyna chorować. Nasze psy to w większości psiaki stare, nierzadko przewlekle chore. Powoli zaczynamy tracić nadzieję na to, że kiedykolwiek uda nam się spłacić te pieniądze.
Kochani, dlatego po raz kolejny chcemy zwrócić się do Was o pomoc. Prosimy, bykażdy z Was wpłacił tyle, ile może. Może to być nawet złotówka - dla Was niewiele, dla nas ma ogromne znaczenie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Malgosia P
Powodzenia, nie poddawajcie sie!!! Dziekujemy za wasza dzialalnosc <3
Zuza
Powodzenia! mam już jednego dużego psa ze schroniska, ale chociaż w ten sposób może trochę pomogę :)
Anonimowy Darczyńca
symbolicznie z mojej strony
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia
Anna Kozik
Kochani pomagajcie naprawdę warto!!!!