Bezdomne pieski i kotki dla których proszę o pomoc żyją w lubelskim. Nazwalam je sierotkami, bo albo straciły swoich właścicieli, bo umarli, albo zostały wyrzucone jak śmieci gdzieś przy drodze, bądź przywiązanie do drzewa w lesie. Nie potrafimy sobie wyobrazić co wtedy czują, jak cierpią, jakie są bezradnie,nie wiedzą dokąd pójść, nie rozumieją dlaczego już ich ktoś nie chce. Często są to starsze pieski,schorowane, ale nie brakuje też szczeniaczkow. Znacie napewno historie 6 pieskow z lubelskiego, którym umarł Pan. Zostaly same , bez pomocy. Nie wiemy jak przeżyły zimę, co jadly. Wiemy jedno, stworzyły rodzinę, są ze sobą bardzo blisko. Śpią w starej szopie Niestety pieski są dzikie, bardzo boją się ludzi. Jedyna osoba która nie zostawiła ich bez pomocy jest Aneta z Siedliszcza, kobieta która jest dla mnie wzorem do naśladowania, która poznaje je kazdego dnia coraz lepiej i podziwiam ja za to. Upał czy mróz, jedzie wszędzie gdy tylko zadzwoni telefon. że jest bezdomny piesek czy kotek, tam gdzie jest potrzebna pomoc. Sama ma swoje 11 pueskow i 10 kotkow i bardzo ciężka sytuację, żyje bardzo skromnie, ale nigdy nie odmawia pomocy, zdrowa czy chora jedzie niestety już bardzo zniszczonym autem każdego dnia bojąc się, co będzie gdy auto nie ruszy. Nie może tak się stać, bo te biedne zwierzęta potrzebują jej, czekają na jedzonko, wiedza, że ich nie zawiedzie. Aneta pomaga od ponad 20 lat, tak sama z siebie, z serca bo kocha zwierzeta nad zycie. Nigdy nie oddała żadnego pieska ani kotka do schroniska, szuka im domów, najlepszych jakie tylko są. Sytuacja jest teraz bardzo ciężka, przybywa bezdomnych zwierząt. Każde z nich jest głodne i spragnione, często chore tak jak kotka że zdjęcia która została podrzucona starszej Pani. Aneta pomogła z weterynarzem i z karma, nie zostawiła bez pomocy. W związku z czym potrzebne są środki często na weterynarza ale najbardziej na karmę, na krople na kleszcze, na dojazdy do bezdomnych zwierząt. Aneta nie ma pracy stąd brakuje środkow na paliwo . Robimy co możemy, prosimy o pomoc kazdego, ale nie zawsze ta pomoc jest. Wielkim wyzwaniem dla Anety jest opieka nad 6 pieskami, którym umarł Pan. Są pokazane na większości fotek. Żyją w polu, są dzikie nie pozwalały nikomu się zbliżyć uciekał gdy tylko ktoś jechał. Poznały Anete, która jeździ do nich codziennie, wozi wodę i karmę, o która prosimy dobrych ludzi lub fundację. Jednak taka pomoc jest chwilowa i dalej musi być zabezpieczenie, że będzie co dać tyn biedulkom. Robią duże postępy, czekają jak Aneta przyjeżdża wychodzą po nią na drogę. Nie da się opisać ich wdzięczności. Nadal niestety dystans jest, nie dają się do siebie zbliżyć. Ale każdy kto wie co znaczy oswojenie dzikiego psa zrozumie. Nie ma tu mowy o schronisku! To nie jest rozwiązanie. Taki puesek może już do końca życia zostać w zamknięciu. Muszą jednak być środki na karmę, na dojazdy i o to proszę, bo warto i należy walczyć o kazde zwierzę. Na fotkach zobaczcie proszę jak te pieski czekają, po prawie 4 miesiącach jeżdżenia wiedzą że Aneta ich nie skrzywdzi. Podobnie jest z dwoma małymi pieskami na fotce, zostały wyrzucone w lesie. Aneta też dojeżdża parę km do nich. Są już ok 2 tygodnie. Potrzebna jest karma i środki na dojazd. Jak dotąd nikt nie pomógł tym biedulkom. Są też bezdomne kotki które karmi Aneta. Każdego dnia jeździ i zawozi karmę i wodę. Zdarzy się czasem że nie może jechać z jedzeniem, wtedy prosi o pomoc koleżankę ale to gdy już opada z sil. Każdy z nas ma swoje słabości. Aneta pomaga też od 6 lat pewnej Pani, która ma swoje zwierzęta a często potrzebuje pomocy z karma dla kotkow i piesków. Nigdy nie odmawia. Dzieli się tym co ma. Do Anety pod dom przychodzą też bezdomne zwierzęta głównie kotki, nauczyły się, że zawsze w miseczce jest jedzonko. Aneta pamięta o wszystkich. Bardzo mi zależy na pomocy bezdomnym zwierzętom, które są pod opieka Anety. Każdego dnia mi opowiada gdzie była, dostaje zdjęcia tych skarbenkow, które zostają same z różnych przyczyn, ale jedno jest pewne są głodne spragnione i trzeba im pomóc, a Aneta sama nie da rady. Jeżeli my ludzie ich nie nakarmimy to kto? Bardzo proszę o wsparcie, o wpłaty. Nawet drobna kwota pomoże uratować bezdomne, porzucone, osierocone zwierzęta z lubelskiego. Z całego serca będę wdzięczna za pomoc. Ich życie jest w wWaszych rękach, bo dzięki Waszemu wsparciu będzie można kupić karmę i pojechać ja zawieźć. Z góry dziękuję, z całego serca dziękuję w imieniu Anety i wszystkich bezdomnych zwierząt którym pomaga Aneta❤️❤️❤️
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Iwona Simonowicz
Wpłata poszła.