ZBIÓRKA
Proszę o udostępnianie tego postu tak samo jak było to w przypadku linku ze zbiórką. Liczę na podobny zasięg i trafi to do odpowiednich osób.
Chciałabym ogłosić, że zbiórkę którą zorganizowałam ZAMYKAM w dniu dzisiejszym.
Jak idzie zauważyć akcja tak jak szybko powstała tak szybko umilkla.
Jestem zobowiązana do wyjaśnienia całej sytuacji.
Na samym początku chciałabym podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w tę zbiórkę.
Każda przekazana złotówka była dla nas czymś wielkim!
DZIĘKUJĘ!
Osoby, które okazały swoje wielkie ❤ dostaną pieniądze z powrotem jeśli będzie takie życzenie.
Podkreślę, że nie musicie się krępować! Mieliście na celu wesprzeć moją siostrę, a tu nagle pojawia się zmiana, więc piszcie śmiało jeśli chcielibyście uzyskać zwrot❤
Przy tej akcji nie wzięłam pod uwagę jednego istotnego elementu, który powinien być dla mnie najważniejszy, a mianowicie mojej siostry i jej córki.
Zbiórka powstała spontanicznie za sprawą wielu osób, które chciało pomóc i mnie do tego namówiło.
Liczyłam się ze wszystkim, bo wiedziałam z jakim rodzajem zbiórki mam do czynienia.
Jednego nie przewidziałam. Tego, że uderzy to w moich najbliższych.
Fala krytyki, która na mnie spłynęła nie dotknęła mnie w żadnym aspekcie. Dalej robiłam swoje.
Jednak wszystko zmieniło się kiedy ta krytyka zaczęła krążyć wobec mojej rodziny, a obok tego nie mogę przejść obojętnie.
To jacy ludzie potrafią być przekonałam się dość szybko.
I nie chodzi tu o fakt, że ludzie nie chcieli pomóc czy wpłacać pieniędzy, bo jakkolwiek to zabrzmi żalu ani pretensji do nikogo nie mam. Zbiórka była dobrowolna i nikt nie był do niczego zobowiązany.
Natomiast dotknęło mnie to, że ludzie zaczęli werbalnie krzywdzić moją rodzinę, a to przekracza wszelkie granice mojej wytrzymałości.
Zacytuję kilka opinii, które spłynęły w wiadomościach prywatnych do mojej osoby. Czytałam to z zażenowaniem i niedowierzaniem.
Przy tym chciałabym podziękować za napisanie mi tego wprost!
W przeciwieństwie do ludzi, którzy tworzyli baśnie i atakowali osoby, które pośrednio uczestniczyły w tej zbiórce za pomocą udostepniania linku do zbiórki.
TAK - dobrze czytacie! Te osoby również były atakowane!!!
Nie dowierzałam, że to się wydarzyło.
Czułam się podwójnie za to odpowiedzialna.
A to kilka soczystych wiadomości, gdzie pominęłam wulgaryzmy.
- "wycierasz sobie gębę człowiekiem, który nie żyje",
- "kasę zbierasz dla siebie, a nie dla swojej siostry",
- "Jesteś okropną siostrą, ktorej nikt nie chciałby mieć",
- "po co ta budowa jeśli on już nie żyje",
- "zbierasz kasę, a dom i tak sprzedacie".
-"siostra z Kanady nie może zafundować domu".
Nie zacytuję wiadomości, które były skierowane w stronę mojej siostry, a które były dużo obrzydliwsze.
Nie zapytam dlaczego.
Dlaczego człowiek człowiekowi robi takie świństwa.
Brak empatii to jest tyle co mogę napisać.
Pójdę o krok dalej i wystosuje APEL do ludzi, którzy szukają sensacji przy tym dopisują do historii wydarzenia, które nie miały miejsca.
Jeśli ktoś ma problem do mojej rodziny to zapraszam do rozmowy z moją osobą.
Jeśli jednak nie macie do powiedzenia niczego konstruktywnego to proszę zachować milczenie i zająć się swoją prywatnością.
Przy tej historii nagle pojawiło się pełno ludzi, którzy są idealni i bez skazy.
Ludzi, którzy w jednej chwili są ekspertami od decydowania za czyjeś życie.
Ludzi, którzy swoim podejściem nie krzywdzą mojej rodziny w bezpośredni sposób, bo mamy w sobie oparcie, ale krzywdzą własne rodziny, które w momencie tragedii moga spotkać się z podobną reakcją.
Dam jedno proste zadanie:
Wejdź na chwilę w buty tej osoby i zastanów się co Ty byś zrobił(a).
A tu moja wskazówka:
Zawsze przed otwarciem buzi lub podjęciem działania zastanów się czy chciałbyś/chciałabyś być potraktowana w ten sam sposób.
Świat nigdy nie będzie sprawiedliwy.
Ludzie nigdy nie będą idealni.
Nie jestem osobą idealną. Tym bardziej nie będę mówić o moralności, bo to kwestia indywidulana. Każdy ma swoją skalę jej mierzenia.
Dziękuję.
Powtórzę to ponownie PROSZĘ ZAMILKNĄĆ!
A 7% prowizji, która zostanie pobrana przy zamknięciu zbiórki - poniose z własnej kieszeni.
Ani grosz nie wpadnie w ręce osób, które mają wobec tej zbiórki jakiekolwiek rozszczenia.
Ahh najważniejsze. Ludzki tok myślenia nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.
Mianowicie, wciąż ludzie szukają sensacji i analizują zachowanie mojej siostry.
Czy na poważnie oczekujecie publicznych dramatów, łez, wyrwania włosów z głowy, głodne i zaniedbane dziecko?
Czy takie cos zaspokoiło by ludzką ciekawość? Czulibyscie satysfakcje?
Ja powiem jedno - jestem pełna podziwu tego jak moja siostra w obliczu dwóch tragedii potrafi być silna i racjonalna!
Przy tym chciałabym przeprosić moją siostrę za wszystkie przykrości związane z tą zbiórkę.
Ludziom, którzy doszukują się jakikolwiek sensacji powinno być najzwyczajniej wstyd!!!
Zorganizowanie tej zbiórki kosztowało mnie wiele. Działałam wbrew swoim zasadom, które zostały wpojone mi za dziecka .
Samodzielność i niezależność to żelazne zasady, którymi kierowałam się w życiu.
Nie jest mi przykro, że zamykam tę zbiórkę. Robię to z czystym sumieniem i wiem, że dalej trzeba robić swoje.
Przykre natomiast jest to jak ludzie analizują komu pomóc, a komu nie.
Kto ma gorzej, a kto na tym może się wzbogacić.
Mam tylko nadzieję, że nikt z tych najgłośniej krzyczących nigdy nie zmierzy się z podobnymi dylematami.
A jeśli już taka sytuacja zaistnieje to proszę pomyśleć o mnie i zgłosić się po pomoc!
Pozdrawia "milionerka" z Kanady!
17 września Świat naszej rodziny, a w szczególności naszej siostry i jej 1.5 rocznej córeczki wywrócił się do góry nogami.
Tego dnia nasza Siostra wracała z najlepszą wiadomością tego roku. Nasza Różyczka jest w końcu zdrowa. Niestety tego samego dnia jej Świat się zatrzymał...
Nie ma słów, które opisałyby ich cierpienie. Tomek opuścił nas nagle.
To człowiek, który miał jedno marzenie. Każdego dnia kierował się dobrem, wiarą w ludzi oraz niesieniem pomocy. Był człowiekiem honorowym i ambitnym.
Niestety choroba, która nim owładnęła - zwyciężyła. Kiedy Śmierć wiwatuje, my opłakujemy naszego najbliższego.
Tomek miał jedno marzenie- własny dom.
HISTORIA BUDOWY...
Dążył do celu mimo wielu kłód rzucanych mu pod nogi. Firma, która miała zrealizować projekt okazała się niekompetentna, nieprofesjonalna i niesłowna. Firma prosiła niejednokrotnie o zaliczki dając atrakcyjne oferty w zamian za ekspresowe wypłaty oraz obietnice, które były bez pokrycia. Budowa stała, a budowlańcy znikali na kilka tygodni. Nie pomogły prośby oraz ostrzeżenia przed podjęciem kroków prawnych.
Tomek jedynie czego chciał to spełnić swoje marzenie, więc za każdym razem dawał szansę i wierzył, że tym razem będzie inaczej. Jednak jego dobroć została wykorzystana w nieludzki sposób. Zaufał im i powierzył swój projekt w ich ręce, co okazało się tragiczne w skutkach.
Cała sytuacja przeciągała się w nieskończoność, a to czas tu odgrywał najważniejszą rolę. Tomek z każdym dniem tracił nadzieję. Gasł z dnia na dzień. Ostatecznie załamał się i poddał. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie jak czuje się człowiek, który chcąc zrealizować swoje marzenie, zaczyna myśleć że się nie uda i z taką świadomością umiera...
ICH HISTORIA...
Ta młoda rodzina przeżyła wystarczająco wiele aby teraz przechodzić przez kolejny dramat. Po stracie pierwszego dziecka długo wszystko składali w całość.
Kiedy w końcu los się do nich uśmiechnął w postaci upragnionego dziecka, ich Świat zawalił się po raz kolejny. Różyczka mając 6 tygodni trafiła do szpitala, gdzie walczono o jej życie. Spędziła tam kolejne długie tygodnie, ale dzięki fachowej opiece nasze Słoneczko może cieszyć się dzieciństwem i zdrowiem. W ich życiu zapanował względny spokój, bo czy rodzic nie dmucha na maleństwo każdego nowego dnia?
Tomek walczył o przyszłość dla swojej rodziny. Jednak po tym wszystkim co przeszli stracił wiarę w siebie, wiarę w ludzi, wiarę w osiągnięcie sukcesu oraz, co najbardziej łamie serce, stracił wiarę w życie.
My tu jednak nadal jesteśmy i nie mamy zamiaru składać broni. Wciąż wierzymy w realizacje tego projektu.
My jako rodzina mamy tę nadzieję, że uda się nam spełnić Tomka marzenie.
Chcemy w ten sposób wesprzeć naszą Siostrę, która w wieku 29 lat została samotną matką z wieloma zobowiązaniami.
Mam nadzieję, że nie prosimy o wiele.
Nie umiemy prosić Was o wsparcie finansowe, ponieważ wiemy, że jest wiele potrzebujących rodzin walczących o życie najbliższych i bardziej tego potrzebują.
Nie jest nam łatwo zwracać się o pomoc, ale niestety nie jesteśmy w stanie pomóc siostrze pod względem finansowym.
DOKOŃCZENIE BUDOWY DOMU:
Zwracamy się z prośbą do Was, do osób, które byłyby w stanie wesprzeć nas w budowie oraz w dostarczeniu materiału na wykończenie domu.
Nie wiemy co będzie dalej. Planowanie przyszłości na tę chwilę jest bolesne.
Jedynie czego pragniemy to zrealizować marzenie Tomka. Mimo że jest naznaczone bólem i cierpieniem, chcemy odmienić ich los.
Wierzymy, że Tomek będzie nas obserwował gdziekolwiek jest i będzie z nas dumny.
Nie zwrócimy naszym dziewczynom męża i taty, ale w ten sposób chcemy uczcić pamięć dobrego człowieka. Chcemy podarować im choć troszkę słońca.
Z naszej strony jest to pierwszy krok w niesieniu pomocy osobom chorującym na depresję.
PODZIĘKOWANIA:
Będziemy wdzięczni za każdą okazaną pomoc. Już teraz nie wiemy jak będziemy mogli Wam podziękować, ale wiemy jedno- dobroć zawsze wraca!
Dziękujemy również za wsparcie mentalne. Macie wielkie serca!
Robert, Karolina, Magda
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Martyna
Trzymam kciuki!