Niedzielny, ciepły wieczór. Pewien mężczyzna, pod samochodem, znalazł maleńką, 6 tygodniową kociczkę.
Pilnie poszukiwano ratunku dla bardzo chorego malucha. Zostaliśmy wywołani na grupie i natychmiastowo wsiedliśmy w samochód.
Koteczka pewnie długo siedziała pod autem.
Mała, brudna, płacząca piszczącym głosikiem. Musiała być przerażona. Ropa zalewająca jej oczy utrudniała widzenie... Nigdzie nie było w pobliżu jej mamy.
Jej ciało wygląda jak chodzący szkielet, u weterynarza okazało się, że waży zaledwie 330g....
Kociak ma ogromny koci katar, jej oczy są niestety zagrożone utratą wzroku. Wciąż leje się z nich ropa. Sama malutka gdy do nas trafiła, była maksymalnie wycieńczona.
Przywieźliśmy ją do nas późnym wieczorem i dosłownie słaniała się na nogach z wyczerpania i osłabienia.
Odmawia przyjmowania posiłku, więc blendujemy jej kocie puszki i taki mus podajemy strzykawką.
Czy uda jej się przeżyć? Trudno nam powiedzieć, robimy co w naszej mocy.
Leczymy jej oczy u specjalistów i widzimy lekką poprawę, ale i tak, prawdopodobnie, konieczne będzie usunięcie jej gałki ocznej.
Pomóżcie nam leczyć małą Drzypaszczę! Walczymy o nią z całych sił ponieważ nie chce jeść. Dostaje też tonę leków. Niestety leczenie jest kosztowne. Prosimy o wsparcie!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!