Na ogłoszenie Feli trafiłam, skrolując Facebooka. Wolontariuszka schroniska w Choszcznie szukała dla niej pomocy, 30 kwietnia miała zostać przewieziona do innego schroniska, co dla psa zdziczałego oznaczało koniec ...
Fela do schroniska trafiła w kwietni ubiegłego roku, wszystko wskazuje na to, że była psem wolnożyjącym - udało się ją odłowić dopiero przy drugim miocie szczeniaków. Jej dzieci szybko znalazły domy, a ona została tam na długie miesiące.
Pomimo dużego zaangażowania i pracy wolontariuszy, przez ostatni rok nie udało się Feli wyprowadzić na spacer - w schronisku, choć po czasie przejawiała pozytywną reakcję na widok swojej opiekunki - nie dała się dotknąć, ubrać w obrożę ani szelki oraz nie podchodziła do człowieka bliżej niż na wyciągnięcie ręki.
Postęp był, ale nie na tyle duży, aby umożliwić Feli zdrowe funkcjonowanie, a do tego miała całkowicie zmienić miejsce, co praktycznie do zera przekreślało jej szansę na opuszczenie życia za kratami.
W sobotę 16 marca 2024r została przymusem ubrana w szelki, obrożę, dwie smycze i wyruszyła w podróż po szansę na dobre, psie życie do hotelu dla psów z behawiorystką, która podjęła się terapii i wyprowadzenia Feli na prostą, przygotowania do adopcji oraz znalezienia nowego domu - czyli do mnie.
Dziś mija równy tydzień pracy z Felą, nie był to najłatwiejszy czas i jeszcze wiele trudnych dni, tygodni, a może miesięcy przed nami.
Fela nie zna korzyści płynących z kontaktu z człowiekiem, zaczyna się trząść, gdy tylko do niej podejdę, ucieka, całe dnie spędza ukryta pod stołem, aby tylko nikt nic od niej nie chciał, nie patrzył i nie zauważał jej. Walczymy o to, aby Fela mogła załatwiać się na dworze, jednak jej strach jest tak duży, że przy każdej nadarzającej się okazji próbuje uciec - przegryza smycze z prędkością światła, zrywa karabińczyki, piszczy, załatwia się pod siebie, chowa się za drzewami, plącze się o słupki. Próba kontaktu z Felą, jest dla niej walką o życie.
W związku z tym zbieramy na szansę na coś więcej niż bycie dla Feli - na ŻYCIE.
Zbiórka obejmuje koszt trzymiesięcznej terapii w hotelu z behawiorystką (1400zł), utrzymania (sucha karma + mokra), całego pakietu badań (rozszerzony panel krwi, tarczyca, mocz, kał, USG) oraz ewentualnych wydatków nadprogramowych.
Przewidywany czas terapii to od 3-6 miesięcy.
Co będzie potem? Zobaczymy.
Jak zawsze wszystkie wydatki na Felcie będą regularnie pokazywane na moim Instagramie Helppsiaki, aby każda osoba wspierająca mogła mieć wgląd, na co przeznaczamy środki ze zbiórki.
Marta Holender
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Emilia
Na zdrowie ❤️
Ania z Kajtusiem
Marta wspieram Cię całym sercem w Twojej niesamowitjbpracy. Trzymam kciuki za Felciem, wierzę że będzie dobrze.
Wiola
Wracaj do zdrowia Felusia! Dziękuję Marta za Twoją miłość i Twój trud!
Anonimowy Darczyńca
powodzenia, na pewno jest ciężko, ale wyrazy największego uznania za to że pomagasz i walczysz
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki za Felicję!