Kochani, wiemy że czasy ciężkie, a wiele osób i zwierząt wymaga pomocy. Ale siedzi nam w głowach i sercach ten cichy Pan… Spotkałyśmy go pod apteką - zwrócił naszą uwagę, bo z trudem wdrapał się na kilka schodków. Chciałyśmy mu pomóc i tak zaczęła się rozmowa, z której dowiedziałyśmy się, że ten Pan ma bardzo trudną sytuację. Ma na życie 600 zł miesięcznie. Do tej pory jakoś sobie radził, ale w zimie ktoś mu wybił okno, które zabezpieczył prowizorycznie. W domu było bardzo zimno i odmroził sobie nogi. Niedawno musiał mieć amputowane palce 😢 i tego dnia gdy go spotkałyśmy wyszedł ze szpitala. Zrobiłyśmy mu kanapkę, bo nic jeszcze nie jadł… Kuśtyka na tych nogach, przyjeżdża autobusem do Mielca na wizyty kontrolne i po leki. To dla niego ogromne wydatki, nie starcza mu na jedzenie, na ubranie, na rachunki. Żyje w ogromnej nędzy, ale nie prosi o pomoc.
W czwartek znowu spotkałyśmy go pod apteką i tym razem dałyśmy mu na szybko trochę jedzenia, ale bardzo chcemy jeszcze troszkę mu pomóc. Kupimy mu żywność i środki czystości, a jeśli ktoś z Was chciałby się dorzucić – z pomocą rzeczową, albo kilkoma złotymi – będziemy bardzo szczęśliwe.
Bardzo o to prosimy – można przynieść paczkę makaronu albo konserwę do naszej Pu-Chatki (ul. Reja 4, Mielec), albo wrzucić coś do naszego wózka w sklepie A&K przy ulicy Piaskowej, albo zrobić nawet symboliczną wpłatę.
Z całego serca dziękujemy za Wasze wielkie serca 💓 Razem możemy odmienić odrobinę los dla tego Pana 💓
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!