14 marca 2013, urodził się nasz długo wyczekiwany Synek Michał. Byliśmy wtedy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, a nasza miłość do Niego z chwili na chwilę stawała się coraz silniejsza. Wystarczyło, że spoglądał na nas swoimi niebieskimi oczami, a my wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, aby był szczęśliwy. Wychodząc ze szpitala byliśmy bardzo podekscytowani co przyniesie nam kolejny dzień nie we dwoje ale już we troje.
Nasza radość i szczęście, że Michał jest zdrowym i prawidłowo rozwijającym dzieckiem, niestety nie trwała długo. Po kilku miesiącach zauważyliśmy, że nie zdobył umiejętności ruchowych, które posiadają jego rówieśnicy oraz że z jego oczkami dzieje się coś niepokojącego. Po licznych konsultacjach specjalistycznych okazało się że nasz Synek ma oczopląs oraz hipotonię mięśniową. Michałek zaczął mieć też duże problemy z układem pokarmowym, początkowo zdiagnozowano u Niego refluks. Pomimo wdrożonego leczenia i rehabilitacji, nie było postępów psychomotorycznych. Co więcej Michaś nadal miał problemy z brzuszkiem.
Nastąpił moment, w którym poczuliśmy się zupełnie bezradni. Nie wiedzieliśmy jak możemy pomóc naszemu dziecku, aby mogło prawidłowo się rozwijać, odczuwać przyjemność z jedzenia i czerpać radość z życia. Kolejne stawiane diagnozy okazywały się błędne lub tylko stanowiły symptomy prawdziwej choroby. Michałek przeszedł szereg badań m.in.: metaboliczne, genetyczne, gastroenterologiczne, alergologiczne, neurologiczne , okulistyczne, VEP. Powiedzieliśmy sobie, że zrobimy wszystko żeby znaleźć tą „igłę w stogu siana” i stawić jej czoło aby nasz Syn mógł kiedyś brać od życia wszystko to, czego zapragnie.Po ponad roku walki, badań i licznych pobytów w szpitalach dowiedzieliśmy się, że Michał może nie widzieć na jedno oczko, ma alergie pokarmową oraz gotyckie podniebienie. Uzasadniało to jednak tylko część problemów, z którymi walczyliśmy co dnia. Dalej nie wiedzieliśmy, dlaczego nasz Syn kończąc swoje pierwsze urodziny nie potrafił sam siedzieć, raczkować, chodzić.
Gdy Michał skończył 1,5 roku nadszedł w końcu dzień, w którym usłyszeliśmy z ust lekarza: „Mamy pewną diagnozę… Hipoplazja móżdżka …”
Michałek ma hipoplazję robaka i półkul móżdżku, jamy przegrody przezroczystej i jamy Vergi oraz hipoplazję nerwów wzrokowych.
W chwili obecnej Michałek ma 10 lat i umie mówić kilka pojedynczych słów, coraz więcej rozumie, a co najważniejsze powoli zaczyna samodzielnie jeść. Pomimo intensywnej rehabilitacji ruchowej dalej nie chodzi.
Osłabienie napięcia mięśniowego uniemożliwia stabilizację ciała, problemy z planowaniem motorycznym i utrzymaniem równowagi dodatkowo blokują rozwój psychomotoryczny naszego Synka. Centralna stabilizacja mięśniowa jest znacznie osłabiona, a zaburzona dystrybucja napięcia mięśniowego utrudnia Synkowi codzienne funkcjonowanie.
Nasz Syn podtrzymywany przez mamę lub tatę stawia pierwsze, niedoskonałe i potrzebujące korekty kroki.
Michałek wymaga kompleksowej i codziennej rehabilitacji, aby uzyskać jak najwyższy poziom motoryczny jego funkcjonowania.
Michał jak Dzielny Rycerz walczy ze swoimi słabościami i uparcie dąży do pokonania swoich barier, a My mocno kibicujemy i trzymamy kciuki za naszego Misia. Jesteśmy dumnymi i szczęśliwymi rodzicami, bo mamy tak cudownego i dzielnego Syna.
Aktualna zbiórka dotyczy rocznej rehabilitacji syna, czyli: Rehabilitacja ruchowa, logopeda, neurologopeda, integracja sensoryczna, okulista, hipoterapia, wizyty lekarskie etc.Pomóż nam spełnić marzenia Synka, on tak bardzo chce chodzić, biegać, bawić się z rówieśnikami, pomóż nam dokonać cudu. Za każdą złotówkę już teraz dziękujemy bo bez Waszej pomocy większość tego co potrafi nasz Syn nie było by możliwe! Dołącz do Armii Dzielnego Rycerza i pomóż nam w codziennej walce!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!