Edit zbiórki: niestety nie wszystkie kocięta przeżyły mimo wszelkich prób ratowania i ostatniego tygodnia spędzonego w gabinecie i na nieprzespanych nocach 😭
3 maluchów , które żyją aktualnie ma Sue dobrze , jeden z nich jest na antybiotyku z powodu ropiejącego oka ale jest coraz lepiej. Przez ostanie dni wydaliśmy sporo pieniędzy , prawie nic nie zostało a za kilka dni zostaniemy bez karmy, żwirku, kasy ma weta gdyby była potrzeba😞
Coraz bardziej zaczynam się martwić, jestem załamana tym że zaraz nie poradzimy sobie z opłacaniem wszystkiego. Nadal potrzebujemy waszej pomocy...niżej wstawiam dotychczasowe paragony
Dzisiaj zapłaciliśmy jeszcze 130 zł ,ale zapomniałam wsiąść paragonu, lecz postaram się o zaświadczenie plus kupno jednej maty grzewczej plus mleczka.
Czekam jeszcze na podliczenie z gabinetu ile zostało jeszcze do zapłaty.
Już dawno nie było tak trudno jak jest teraz. Często gdy zaplanujemy sobie przyszłość i tak wychodzimy inaczej niż byśmy chcieli....ostatni czas był spokojny , podopieczni trafili do adopcji, ale szybko wszystko się zmieniło....trafiła do nas 5 ok 1,5 tygodniowych kociąt...w tym jeden kociak skany, chudy, niestety nie przeżył, kolejny miał niewykształcone jelita i nie wiadomo z jakiej przyczyny tylko pół ogonka...3 kocięta które odchowujemy są stabilne ale mają katar, są na antybiotyku i kroplach.
Nie ułatwiło sytuacji to że trafiłam do szpitala z ostrym zapaleniem wyrostka robaczkowego, spędziłam kilka dni w szpitalu, miałam operację, aktualnie jestem w domu, lecz nadal nie mogę robić zbyt wiele rzeczy, zbyt długie chodzenie powoduje u mnie mdłości, nie mogę jeść, mama w większości zajmuje się naszymi podopiecznymi.
Przez to że nie mogę teraz pracować jeszcze jakiś czas moja wypłata będzie dużo mniejsza, z racji tego że mam umowę zlecenie i nie wiem jak sobie poradzimy 😞
Jutro musimy zapłacić za wizyty kociaków....i za kolejne, które będą....musimy kupić karme dla Luny bo właściwie od jutra nie będzie mieć co jeść....karne urinary dla Tosi, zaraz nie będziemy mieć wogóle żwirku, musimy kupić karme dla kociąt, mieć na bilety do gabinetu bo zwykle jeździmy autobusem. Potem na szczepienie i odrobaczenie kociąt. Wiecznie dochodzą nowe wydatki...a ja już nie mam z czego płacić 😞
Jeśli możesz wpłać grosika, jeśli nie, chociaż udostępnij ♥️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!