Aleksandra Płuciennik
Wybaczcie że długo się nie odzywaliśmy. Ostatnie dwa miesiące stały dla nas pod znakiem ciągłych wizyt u lekarzy a także aż trzech bardzo powaznych, ratujących życie operacji ! Kontrole i badania kilka razy w tygodniu. To był trudny czas, bardzo wymagający fizycznie i psychicznie. Jesteśmy niezwykle szczęśliwi że zaczęliśmy wychodzić na prostą. Ostatnie szwy zdjęte ledwie kilka dni temu. Wracamy do rzeczywistości. Do nowej rzeczywistości, z nowymi wymaganiami. Jak dalej żyć po stracie oka? Otóż okazuje sie, że można , i to zupełnie nie tracąc pogody ducha. Niezłomny. Co to oznacza dla zbiórki: że projekt znów uległ modyfikacji. Jedno oczko to zupełnie inne pole widzenia, brak głębi, większe ryzyko. Dlatego zapadła decyzja: barierki muszą być wysokie i pełne - od podłogi powyżej głowy. Dlatego zamiast desek postawiliśmy na panele. Są przewiewne, wiatr nie będzie więc miał tak dużego oporu konstrukcji, jednocześnie lżejsze niż deski, których za to możemy więcej dać na uszczelnienie podłogi. Zostało dodać pionowe podpory, wzmocnienia, progi, dociąc precyzyjnie deski by uszczelnić podłogę, i - będziemy gotowi! Nie mogę się doczekać. Przyznam ze taki projekt jeszcze bardziej mi się podoba; panele nie rzucają sie w oczy, dają klimat jakby domku w lesie, na drzewie, a jednocześnie stanowią bardzo pełną ochronę boczną. Wiatr nie będzie napierał a śnieg bez problemu zgarniemy z rampy na bok. Żałuję że nie od razu poszliśmy w tym kierunku ! Wkrótce kolejne, byćmoże już ostatnie relacje. Dziękujemy za Wasze wsparcie !
3mam kciuki
:) super inicjatywa Ola