Witajcie Kochani!
Pozwólcie, że przedstawię Wam mojego Kociego Przyjaciela:
Ma na imię Eren, ma 4 lata. Jest naszym - moim i moich dwóch córek - ukochanym kocim towarzyszem... a nawet bardziej: członkiem naszej rodziny. Uwielbia drzemki na mamowych ramionach, lubi przyglądać się jak moje dzieci rysują i bawią się. Zawsze, gdy jesteśmy w domu, Eren nam towarzyszy. Czy to domowe porządki, relaks, zabawa czy sen - daje nam szczęście swoją zwykłą, kochaną, kocią obecnością.
Ostatnio mój ukochany kitku został poważnie ranny i nie wiem czy to samochód czy coś innego go najechało, ale biedak ma połamaną łapkę i oderwany ogon od kręgosłupa... Cudem jest ze przeżył.
Natychmiast został zabrany do kliniki weterynaryjnej. Na miejscu okazało się, że że Eren jest w ogromnym szoku po wypadku, z całą pewnością jego łapka jest złamana, lekarz zadecydował o pozostawieniu go na noc w oddziale szpitalnym oraz dokładnym przebadaniu. Niezbędne było zrobienie prześwietlenia, podanie kroplówki, leków przeciwbólowych oraz stabilizacja łapki.
Jestem zrozpaczona, bo mimo ze wydałam ostatnie pieniądze jakie miałam na spłacenie części operacji (rozłożone w raty), to koszty jeszcze wzrosną (amputacja ogonka). Nigdy nie prosiłam o pieniądze, ale teraz dodatkowo okres przedświąteczny wykańcza finansowo, sama wychowuję dwójkę dzieci, a dodatkowo moje kocie dziecko jest w takim stanie, że nie umiem sobie z tym poradzić...
Kotek pozostał kilka dni w klinice, prześwietlenie wykazało wieloodłamowe złamanie kości piszczelowej oraz kości strzałkowej. Dodatkowo podczas RTG wykryto, że ogon Erena został oderwany od kręgosłupa... Poza operacją łapki, stabilizacją złamania za pomocą implantów, prawdopodobnie czeka nas jeszcze w niedalekiej przyszłości amputacja ogonka, który niestety jest całkiem bezładny, pozbawiony czucia...
Eren jest już w domu. Ku jego największemu zmartwieniu, musi przebywać w klatce kennelowej, ma bezwzględny zakaz używania poskładanej łapki do skoków, zeskoków itp, aby nie uszkodzić kości, inaczej grozi mu amputacja.
Klinika poszła nam na rękę i rozłożyła koszty na raty, ale nawet w ratach - te kwoty są dla mnie wielkie, jako dla matki samotnie wychowującej dwie dziewczynki... Staramy się jak możemy, ale te koszty strasznie nas przybiły finansowo, tym bardziej, że zdarzyło się to na koniec miesiąca, więc ostatnie pieniądze jakie miałam, oddałam na opiekę i leczenie naszego Kociego Przyjaciela... Nigdy nie mogłabym go zostawić w takiej trudnej chwili. Udało nam się wypożyczyć klatkę kennelową od "Fundacji Koty Prezesowej", zajmującej się bezpańskimi i chorymi kotkami w potrzebie, więc chociaż niewielka część kosztów nam odpadła, dzięki uprzejmości Pani z fundacji.
Proszę Was bardzo, pomóżcie nam zebrać pieniądze na spłacenie operacji i kontynuowanie leczenia naszego ukochanego kota...
Proszę dla niego, chociaż o najmniejsze wpłaty... Każda symboliczna złotówka będzie dla nas wielkim wsparciem.
Za każde udostępnienie, również będę ogromnie wdzięczna.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
UwU UwU
UwU
shhhhh
shhhhhh ;)
Yengi(MarcinMartinMartini)
czekam na powrot do zdrowia :) a urlop juz nie dlugo :D
Sylwia
Trzymamy kciuki ja i moje dwie Koty ♡
Amelia Malinowska - Organizator zbiórki
Dziękujemy Ci 💕 Pozdrowienia dla kotełków!
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrówka dla kotka :) Z pozdrowieniami dla Natalki :)
Amelia Malinowska - Organizator zbiórki
Jeju... Bardzo Pani dziękujemy! ❤ Przekażę Natalce pozdrowienia, na pewno się ucieszy :)