Dzisiaj przeżyliśmy kolejny szok... bo dociera do nas jak daleko może posunąć się człowiek.
Młody roczny Labrador, który błąkał się w okolicach Radomia- dokładniej Zalesice. Złapany po kilku dniach przez wolontariuszki, został zabrany na cito do weta i tam zobaczyli to, czego chyba nikt się nie spodziewał.
Młody samiec z dwoma otwartymi dziurami w mosznie, bez śladów nici i szycia, zakrwawiony... Weci szybko przystąpili do czyszczenia i "naprawiania" rany, bo nieudolnej kastracji, która nie wiadomo dlaczego i jak się odbywała... na pewno nie mógł robić to żaden wet, przynajmniej mamy taką nadzieję...
Zbieramy tylko na opłacenie rachunku za weta i transport chłopaka w bezpieczne miejsce, aby nie musiał trafić do schroniska po tym co przeżył.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Aga C
Dziękuję że pomagacie temu biedakowi i wszystkim innym psiakom
Anonimowy Darczyńca
Zdrowiej piesku
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj się młody!
Anonimowy Darczyńca
Zdrowiej słoneczko, są ludzie którzy kochają takie istoty, serce mi pęka, nie wyobrażam sobie, że w ogóle tak można, że ktoś może zrobić taką krzywdę
Iwona
Zdrowiej piesku ❤️