Cześć mam na imię Małgosia.
Jestem mamą 9 letniego Frania- mojego bohatera w nierównej walce z chorobą jaką jest CUKRZYCA TYPU 1.
Jeszcze ponad miesiąc temu syn był promiennym chłopcem, chętnie uczestniczącym w pieszych wycieczkach rodzinnych i z rówieśnikami. Często umawiał się z kolegami na rower, ale dziecięca radość znikła wraz ze zmianą pory roku. Wszystko zaczęło się prawie niezauważalnie. Najpierw pojawiły się bóle brzucha, które nagle ustąpiły. Problemy z koncentracją tłumaczyłam stresem związanym z rozpoczęciem roku szkolnego. Następnie pojawiło się zmęczenie i senność. Ostatnim objawem był brak apetytu, zapalenie jamy ustnej i ogromne pragnienie. Syn pił wszystko co było pod ręką, nawet 4-5 l na dobę i równie często korzystał z toalety. Spadł również na wadze. Jego ciało wyglądało jak "kości powleczone skórą, a twarz nabrała bardzo ostrych rysów. Te niepokojące objawy nie pozwoliły mi czekać i czym prędzej udaliśmy się na wizytę do przychodni. Dzięki czujności Cudownej Pani Doktor mój syn żyje. Zleciła badanie poziomu cukru z palca , wynik 547mg był dla mnie szokiem. Dostaliśmy natychmiast skierowanie cito do szpitala w Kłodzku, tam pomiar cukru we krwi wynosił już 642mg. Stwierdzono kwasicę ketonową. Zaopatrzeni w niezbędne badania zostaliśmy przetransportowani do Kliniki endokrynologii i diabetologii we Wrocławiu. Na miejscu zrobiono jeszcze kilka kolejnych badań po czym syn został podłączony do pompy infuzyjnej i kolejnej kroplówki. Dwie doby był wyprowadzany z kwasicy po czym przyszła diagnoza Cukrzyca typu 1. Choroba metaboliczna wynikająca z zaburzonego wydzielania lub działania insuliny- hormonu produkowanego przez trzustkę. Pierwsza myśl, "podadzą leki pójdziemy do domu, przecież cukrzyca nie jest taka straszna"- byłam w błędzie.
Niewiele czasu było na myślenie i załamywanie rąk. Szkolenie za szkoleniem, rozmowy z lekarzami, studiowanie literatury. Po 10 dniach spędzonych na oddziale diabetologii zostaliśmy wypisani do domu. Dostaliśmy zestaw nowych dla nas urządzeń: peny, insuliny, glukometry, paski ketodiastk, igły, sensory. To teraz nasze nowe życie - nowa codzienność, nowe doświadczenie , ale również bardzo duża odpowiedzialność i opieka 24h/dobę . Obecnie kilkanaście razy musimy sprawdzać poziom cukru we krwi( nawet w nocy). Jest to bardzo ważne by zapobiec hiperglikemii ( wysoki poziom cukru) oraz hipoglikemii ( niedocukrzenie). Obie te wartości są bardzo niebezpieczne dla syna, gdyż mogą spowodować duże szkody w organizmie,a nawet śmierć. Bardzo ważne jest prawidłowe liczenie spożywanych węglowodanów i jednostek insuliny do posiłkowej, którą podajemy za pomocą pena. Ilość wkłóć uzależniona jest od ilości przyjmowanych posiłków, jak i od poziomu glikemii, ale niemniej jak 7-10 wkłóć na dobę, co wiąże się z bólem, dyskomfortem psychicznym i fizycznym.
Syn sam potrafi sprawdzić poziom cukru, jak i podać sobie insulinę. Niestety nie jest na tyle doświadczony, by prawidłowo dobrać dawkę insuliny. Bardzo pomocnym urządzeniem byłaby dla niego pompa insulinowa, która dzięki zaawansowanej technologii pomogła by mu pokonać niedogodności życia z cukrzycą i pozwoliła prowadzić beztroskie dzieciństwo i normalna naukę w szkole. Plusem takiej pompy jest również mniejsza ilość wkłóć - 1 na trzy dni, płynne podawanie insuliny uzależnione od aktywności fizycznej, stanu zdrowia, poziomu glikemii, obfitości i różnorodności posiłków jak i od stanu emocjonalnego.
Dlatego proszę o pomoc dla Frania, by ta choroba nie była przeszkodą, a motorem do realizacji marzeń.
Za okazane wsparcie z całego ♥️ dziękuję.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Ew Ka
Dużo zdrówka życzę
Anonimowy Darczyńca
Darek Aneta
Wojtek
Pozdrawiam rodzinkę 👋🏼
Anna Noga
👼👼👼
Krystian
Dużo zdrówka dla Frania 😘