Koty z piwnicy

1 621 zł  z 2 500 zł (Cel)
Wpłaciło 28 osób
Maria Gancarz - awatar

Maria Gancarz

Organizator zbiórki

Bywają takie dni, kiedy ręce opadają do samej ziemi, zwłaszcza wtedy, kiedy brak wyjścia z sytuacji, brak jakiegokolwiek rozwiązania, sytuacja jest beznadziejna i wszystkie działania z góry skazane na porażkę.

Opis będzie długi i chwała tym, którzy dobrną do końca.

Jest taki dom, gdzie gehenna kotów trwa od co najmniej 10 lat. Wyobraźcie sobie piwnicę, ciemną, zimną, zagrzybioną, do której przez małe okienka wpada tylko tak samo mała ilość dziennego światła, a słońce nie dociera tam nigdy. Dwa pomieszczenia zapakowane po brzegi bałaganem z rzeczy różnych (jak to w piwnicy). W tym wszystkich co najmniej 19 kotów (10 dorosłych i 9 maluszków), wszystkie czarne, niektóre długowłose, głodne,, wystraszone, czy karmione ? pewnie tak, bo żyją. Czym ? nie mam pojęcia...

Maluszki mają podobno jakieś 3-4 miesiące, choć "na oko" wyglądają najwyżej na 8 tygodni. Pani sie pomyliła w dacie ich urodzenia czy są tak zabiedzone, że wyglądają na młodsze ?... Chudziutkie, zabiedzone, zostawione same sobie, bez kontaktu ze swiatem zewnętrznym, człowiekiem. Kuwety ? Nie sądzę żeby były. Smród jaki wydobywa się z piwnicy potwierdza tylko ich brak. Czy ktoś tam sprząta ? Może... nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.

Chciałam zrobić zdjęcia w piwnicznej scenerii ale niestety właścicielka nas nie wpuściła. Szkoda, bo sam opis nie jest w stanie oddać warunków, w jakich żyją (jeszcze).


Drzwi do piwnicy zostały otwarte. Te, które były odważniejsze przybiegły na górę, od razu rzyciły się na trochę wysypanej suchej karmy.

W tym domu "sprzątałyśmy" już koty 10 lat temu. Wtedy z kilkunastu została jedna kotka. Zostały wykastrowane i niektóre znalazły nowe domy w całej Polsce. 3 lata temu OTOZ znów "sprzątał", bo pani sprowadziła sobie do piwnicy kolejne. Znów zostały wykastrowane, a maluszki zabrane do kociarni.

Przez 3 ostatnie lata właścicielka doprowadziła do kolejnej tragedii, pozwalając rozmnażać się kolejnym kotom. Skąd się znów wzięły w piwnicy ?  Ano stąd, że pani namiętnie okolicznym kotom "pomagała", które ufając jej kończyły zamknięte w piwnicy na cztery spusty, bez możliwości uwolnienia się z niej. Dostawały wyrok dożywocie, a w konsekwencji wyrok śmierci.

Dziś kobieta jest niezdolna do samodzielnej egzystencji, przykuta do łóżka, skazana na opiekę innych. Koty w piwnicy nie mają nawet podstawowej opieki i warunków do życia, na jakie zostały skazane. Ile ich jest ? Ile kocich trupków zalega w piwnicznym bałaganie ? Opieki weterynaryjnej nie mają żadnej. Pomocy też znikąd, bo nikt nie będzie się zajmował kotami, które mają właściciela i zgodnie z prawem to on jest zobowiązany do zapewnienia im opieki.

Tyle psich mordowni jest likwidowanych z wielkim medialnym hukiem. A co z kocimi melinami, których też jest mnóstwo ? Czym one zasłużyły sobie na taki los ? Na dożywocie i śmierć w zamkniętej piwnicy ?

I tu prośba do Was, do tych, którzy mają jeszcze serce pełne empatii i URATUJCIE CHOCIAŻ MALUSZKI !

Zostawienie ich w tej piwnicy rowna się ze skazaniem ich na lata męczarni i powolną śmierć.

Za chwilę zdziczeją bez kontaktu z człowiekiem, a wtedy już znalezienie dla nich domów będzie graniczyć z cudem, będzie nierealne. Dorosłe kotki pewnie już są, albo niedługo będą w ciąży, urodzą kolejne pokolenie piwnicznych niewolników.

Żeby teraz naprawić błędy popełnione przez ich opiekunkę to nie lada wyzwanie. Kto się go w ogóle podejmie ? Pomogę w miarę swoich bardzo skromnych możliwości wykastrować to stado o ile ich właściciele za zabiegi zapłacą.  Nic więcej zrobić dla nich nie mogę.

Udostępniajcie gdzie się da, niech świat się o nich dowie, bo same choćby nie wiem jak wołały przez piwniczne okienka - nikt ich nie usłyszy i nie przyjdzie z pomocą.

Nigdy nie oddaję kotów " w dobre ręce", ale w tym wypadku to chyba bez znaczenia. Do jakiego by domu nie trafiły będą traktowane na pewno lepiej niż skazane na dożywotnie piwniczne męczarnie.

Gdyby ktoś zechciał uratować choć jednego proszę o wiadomość lub telefon 665168122

Aktualizacje


  • Maria Gancarz - awatar

    Maria Gancarz

    05.09.2020
    05.09.2020

    W niedzielę 30 września dwójka kocurkow pojechały do narazie domu tymczasowego we Wrocławiu. Z piwnicy została zabrana kotka niestety już ciężarna na sterylizację, w lecznicy zostanie do wtorku, nie jest agresywna tylko bardzo przerażona, ale nie miała zamiaru nikomu zrobić krzywdy. Cztery maluszki czekają na swoją kolej do wyruszenia w daleki świat po lepsze i nowe życie ❤️. Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie!

    Zdjęcie aktualizacji 54 884

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    17.08.2020
    17.08.2020

    Mam nadzieję, że wszystkie maluchy trafią do dobrych, kochających domków. Trzymam mocno za to kciuki!

1 621 zł  z 2 500 zł (Cel)
Wpłaciło 28 osób
Maria Gancarz - awatar

Maria Gancarz

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 28

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Jolanta Sak - awatar
Jolanta Sak
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
30
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200
Angela - awatar
Angela
50
Agnieszka - awatar
Agnieszka
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
1
haaszek - awatar
haaszek
50

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij