FUNDACJA MISJA KOTY I INNE ISTOTY
Dzieciaki rosną jak na drożdżach :) dziękujemy za dotychaczasowe wsparcie i zachęcamy do dalszej pomocy tej rodzince :)
Puchasię czeka dalsza diagnoza :( Treflik jedzie wkrótce do domu <3 a Karo nadal szuka domku. Bardzo dziękujemy za zebranie całej kwoty :)Gdy dostałyśmy telefon o bezdomnej kotce z kociętami na jednym z suwalskich osiedli, od razu wsiadłyśmy w samochód. Na miejscu zastałyśmy kociaki poroznoszone po ogródku, a zdziczałą matkę w krzakach, z krwią na nosie i postrzępionym uchem. Paniom zgłaszającym bardzo dziękujemy za reakcję.
Kotka najprawdopodobniej urodziła trzy Maluszki. Wszystkie są bardzo brudne, ziemia skleiła im się na pępkach i pazurkach, dopiero zaczęły otwierać oczy.
Rudego kocurka znalazłyśmy z mokrym karkiem, mógł być przeniesiony przez obcego kocura, którego Paniom zgłaszającym udało się odgonić.
Czarno-białe maleństwo (również kocur) miało zasuszone, rozkładające się łożysko przyczepione do brzuszka. Jest najmniejszy z rodzeństwa, dwukrotnie lżejszy od rudego brata!
Trzeci kociak to buro-biała dziewczynka.
Zanim mama znalazła się w transporterze minęło dobre kilkanaście minut. Jest bardzo nieufna do ludzi. Na wizycie w gabinecie weterynaryjnym wyjaśniło się, dlaczego kociaki są tak brudne. Okazało się, że matka ma zaledwie trzy zęby i to w okropnym stanie!! To jej bardzo utrudnia dbanie o higienę własną i swoich dzieci.
Kotka miała też na sobie liczne kleszcze. Zrobiłyśmy jej podstawowe badania krwi oraz test na fiv/felv (wyszedł ujemny). Zagadką pozostaje to, dlaczego kotka ma przycięte ucho - dokładnie tak jak bezdomne koty po kastracji...
Szczerze? Dopiero co postanowiłyśmy wstrzymać przyjęcia - jesteśmy przepełnione, a adopcje stoją. Jednak jak zostawić na pastwę losu kotkę z tygodniowymi maluchami, która nie jest w stanie sama sobie z nimi poradzić?
Na co zbieramy? Na wszystko, co potrzebne dla mamy z dziećmi, by były bezpieczne, zdrowe, najedzone i dopieszczone. Musimy opłacić dzisiejszą wizytę z badaniami. Kolejne nieplanowane 4 koty na pokładzie to większe zużycie podkładów, żwirku, karmy, itp.
Bardzo prosimy o pomoc, dzięki Wam możemy działać i wciąż rozwijać naszą Misję.
____________________________________________
Aktualizacja 22.08.2023r.
Puchasia - to dzielna Mamusia🥺🥺
Na początku dużo na nas prychała, potrafiła pokazać łapą, że będzie bronić swoich dzieci za wszelką cenę. Gdy spojrzycie na nią dzisiaj - wie, że ręka, która przynosi jedzonko, może też pogłaskać, co będzie miłe 🥲
Puchasia miała 3 kocięta. Jedno odeszło pierwszego dnia pobytu. Wczoraj, po 6 dniach byłyśmy na kontroli u lekarza. Same witaminy z lekami przeciwzapalnymi nie dały rady pokonać kataru Puchasi, więc cała trójka zaczyna przyjmować antybiotyk.
Maluchy były zważone, szara dziewczynka rośnie tak, jak powinna. Jej rudy braciszek jest troszkę mniejszy, więc dokarmiamy go mleczkiem dla kociąt.
Zęby Puchasi są w okropnym stanie, pozostały jej głównie korzenie sprawiające ból oraz nadżerka na języku. Jak dzieci troszkę się wzmocnią, zrobimy "porządek" z pyszczkiem mamusi. Koteczka ma problem z utrzymaniem higieny swojej i dzieci. Musimy jej pomóc, czyścić koteczki.
Kilka dni temu napisała do nas Pani, która dokarmia bezdomne koty, wśród których była nasza Puchasia. Karmicielka była pewna, że kotka jest wykastrowana, ponieważ ma obcięte ucho, jak po kastracji. Nic dziwnego, każdego by to zmyliło.
-------------------------
Aktualizacja 02.10.23
Puchasi zbliża się zabieg, a jej dzieciaki- Treflik i Karo rosną bardzo szybko, spójrzcie:Oraz Puchasia
Prosimy więc o wsparcie dla Puchasi i jej dzieciątek. Ponosimy nie tylko koszty karmy, lecz także niezbędnych witamin, leków, wizyt u lekarza, a wkrótce zabiegu ekstracji zębów i kastracji. Dzięki Waszym datkom możemy pomagać ☺️
____________________________
12.10.2023 Aktualizacja
Puchasia nareszcie zakwalifikowała się do zabiegu. 4. października kotka została poddana kastracji oraz całkowitej ekstrakcji zębów (a raczej tego, co z nich pozostało).
Puchasia cierpiała na zaawansowany FORL, czyli odontoklastyczne, resorpcyjne nadżerki. Sprawiło to, że jej zęby nadawały się tylko do usunięcia.
Kolejną nieprzyjemną niespodzianką była cysta, która znajdowała się na jej jajniku. To pokazuje, jak ważna jest kastracja kotów w odpowiednio wczesnym wieku. Niestety lata bezdomności i ciągłe ciąże odcisnęły piętno na zdrowiu Puchasi.
Po zabiegu Puchasia powoli dochodzi do siebie. Przyjmuje antybiotyk oraz leki przeciwzapalne. Niestety nadal nadmiernie się ślini oraz ma problemy z zachowaniem higieny swojej i dzieci. Jak narazie lekarz szuka przyczyny, bo w buzi wszystko ładnie się zagoiło.
Dzieciaki rosną jak na drożdżach :) dziękujemy za dotychaczasowe wsparcie i zachęcamy do dalszej pomocy tej rodzince :)
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!