Ten dramatyczny apel poruszył nasze serca:
„UWAGA!!!
Jest do zabrania z przechowalni w Sierpcu pies w typie jamnika. On jest w stanie krytycznym!! Jeśli mu nie pomożemy on tam umrze i potrzebuje natychmiastowej pomocy.
Nie mógł wstać na tylnie łapki, cierpi. Ciągnął je za sobą. Nie wiem czy ktoś go skatował czy co?”
Pojechaliśmy… A co ujrzeliśmy na miejscu?
W półmroku obrzydliwego pomieszczenia, boksy, pełne gówien, Nawet na ścianach gówna. Smród niewyobrażalny. W jednym z tych boksów skulony, potwornie przerażony kundelek. Drobniutki, malutki leżące wokoło kupy niemal większe od niego. ROZPACZ. Serce pękało jak się patrzyło, a drugiej strony rwało się aby krzyczeć CZY WY TEGO NIE WIDZICIE. Obok bowiem stali ci co są na miejscu. Bo co, bo to tylko pies? Bo w tym syfie jego płaczu nie słychać i przerażenia nie widać. On umierał ze strachu. Jego wątłe, okrutnie zaniedbane ciałko dygotało ze strachu. Bo się marszczy? To jego krzyk rozpaczy. On już nawet nie miał nadziei na spotkanie z dwunożnym który go wybawi. On już chciał odejść za TM. Gdy weszłam do niego patrzył z niedowierzaniem. Usiadłam przy nim, jakimś cudem udało mi się znaleźć parę centymetrów bez gówna. Najpierw delikatnie wyciągnęłam rękę, on się trochę cofnął, przestraszony do granic możliwości, zmarszczył się. Odczekałam chwile i dałam smaczka. Spojrzał na mnie z miną „naprawdę dla mnie?” i zjadł. Łzy mi w oczach stanęły. Coś tam mówiłam do biedaka, bardzo powoli delikatnie kusząc smaczkami. Po kilku jakby zaufał troszkę, przestał się marszczyć, udało się wyprowadzić do klatki kenelowej. Ruszyliśmy w drogę. Szczegółów Nie będę opisywać, bo zbyt śmierdzące. Ale co tam ważne ze uratowany.
W hoteliku ułożony i opatulony czyściutkim kocykiem patrzył zalęknionym wzrokiem. Monika delikatnie zaczęła go głaskać, a on biedny początkowo kulił się. Ale patrzył jakby mówił nie odchodź, nie pomyśl o mnie źle. Po prostu mnie przytul.
Nazwaliśmy go Feniks Julian de Kundeleck, bogato, ale niech biedak ma.
Jeśli ktokolwiek z Państwa zapragnie włączyć się w szeroko zakrojoną akcje Pomocy Feniksowi, będziemy bardzo wdzięczni. Potrzebna nam pomoc finansowa niezbędna do pokrycia kosztów pobytu w hoteliku, odrobaczenia, odpchlenia, szczepienia, sterylizacji, badań, diagnostyki. Już wiemy że FENIKS ma bardzo duże szmery w sercu. Zrobiliśmy morfologię, podwyższony ALAT, niedoczynność tarczycy. Obserwujemy go, bo przejawia zachowania kompulsywno-obsesyjne. Za parę dni okaże się czy to efekt stresu czy zaburzenia neurologiczne.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
AG
Trzymam kciuki!
Elizabeth
Feniks <3