Maciek i wyrok... FIP

 Maciek to 9 miesięczny kocurek, który urodził się na działkach. Został złapany gdy miał 3/4 miesiące i wtedy do nas trafił.  Na początku byl przy kości(zdj na drapaku).Wraz z Maćkiem zaadoptowaliśmy drugiego kota (roczną kotkę Zoe).Są to koty nie wychodzące.Jak wiadomo, na początku każdy kot się boi w nowym miejscu, Maciek od początku był ostrożny i sceptyczny co do człowieka, jednak Zoe mu w tym pomogła i przekonała go że człowiek jest dobry. Z dnia na dzień energia rozpierała nasze kociaki. Zżyły się niesamowicie, biegały, bawiły się (szczególnie w nocy):). Maciek wręcz uwielbiał tor z kuleczka świecąca się... właśnie UWIELBIAŁ... Od 2 miesięcy Maciek stał się nieobecny... ciagle śpi, nie chce jesc... nie reaguje na zaczepki Zoe... Zaczą bardzo szybko tracić na wadze... z puszystej kuleczki, zrobiły się same kości...Poszliśmy do doktora i okazało, że Maciek ma problem z trzustka...poczuliśmy się jakby nas ktoś uderzył kamieniem w głowę...weszło leczenie, kroplówki 2x dziennie,antybiotyk...praktycznie brak odporności.Zdarzało się tak, że Maciek mdlał nam na rękach. Trzustka leczona, było widać poprawę ale to nie był już ten sam kot co przed chorobą. Ciagle spał, nie miał energii, apetytu, gdy Zoe szalała... do tego doszło ropienie oczu,mruczenie ich, zaczerwienione spojówki... myśleliśmy że to jakaś bakteria. Był robiony posiew z oka i nic nie wyszło... W czwartek (27.05.21) zostało zrobione badanie z krwi i usłyszeliśmy wyrok -FIP(oczny). Naprawdę poczułam bezradność. Nigdy nie miałam doczynienia z tą choroba. Jak usłyszałam jakie są koszty- 12-13tys...zrobiło mi się słabo... Jednak po 2 dniach stwierdziłam że NIE... NIE PODDAMY SIĘ. Nie oddamy tak łatwo Maćka! Zrobimy wszystko aby zebrać daną kwotę! Maciek ma przed sobą całe życie !!! Jest za młody żeby jakiś wredny wirus zabrał Zoe brata!!! BŁAGAM WAS O POMOC! Każda złotówka się liczy... 

POZDRAWIAMY I DZIEKUJEMY WRAZ Z MAĆKIEM !

Wyniki z lecznicy