To moja mama przed chorobą.
To ja , mam na imię Małgorzata i odkąd pamiętam to pomimo wielu przeszkód i upadków kochałam swoje życie , codziennie chodziłam z radością do pracy bo kochałam być w ciągłym ruchu , codziennie byłam uśmiechnięta i pełna energii..idąc we wrześniu do pracy nie sądziłam że może to być ten ostatni raz. Mam 54 lata i 17-nastoletnią córkę. Jeszcze dwa miesiące temu żadna z nas by nie pomyślała , że nasze życie legnie w gruzach. Około miesiąc temu zadzwoniłam po pogotowie z gorączką oraz kaszlem , okazało się że zachorowałam na Covid-19 , około tydzień później idąc na zbadanie sytuacji , test wyszedł negatywny , co oznaczało że jestem zdrowa. Jednak mój stan się nie poprawił , tylko się pogarszał. Z coraz gorszym kaszlem i większym osłabieniem skierowałam się do lekarza rodzinnego gdzie powiedziano mi że dolega mi zapalenie oskrzeli , przepisany został mi antybiotyk, który przyjmowałam tak jak należało. Leżałam pierwszy tydzień w łóżku a leki nie pomagały , leżałam tak dzień za dniem gdy w końcu nadeszła kontrola u lekarza rodzinnego , ponownie powiedziano mi że zapalenie oskrzeli nadal się utrzymuje. Nie zdając sobie powagi z sytuacji , odpoczywałam i czekałam aż mój stan zacznie się polepszać. Dnia 09.10.2024 powiedziałam mojej córce o rozrywającym bólu w klatce piersiowej , dusznościach i ogólnym osłabieniu i nie zwlekając wezwałyśmy pogotowie. Po zrobieniu kilku badań w domu stwierdzono , że mój stan jest bardzo słaby i natychmiast trzeba mnie zabrać do szpitala , po badaniach w szpitalu dostałam diagnozę raka płuc , ponadto w około miesiąc schudłam 15 kg a waga wciąż maleje.Mieszkam sama z córką , z dniem 30.09.2024 pracodawca rozwiązał ze mną umowę co równa się z brakiem ubezpieczenia i brakiem jakichkolwiek środków do życia. Obecnie przebywam w Wielkopolskim Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii im. Eugenii i Janusza Zeylanda w poznaniu w słabym stanie i nie jestem w stanie iść do pracy a moja niepełnoletnia córka nie jest w stanie zarobić tyle żeby opłacić nasze mieszkanie , opłaty za moje leczenie oraz nie jest w stanie zapłacić za podstawowe produkty żywności. Najbliższa rodzina mojej córki nie ma warunków aby mogła z nimi zamieszkać. Wraz z moją córką Anią byłybyśmy bardzo wdzięczne za każdy grosz bądź nagłośnienie sprawy , liczy się dla nas każda forma pomocy. Moja córka przejęła dużo obowiązków abym ja mogła się leczyć. Każda pomoc dla nas wiele znaczy. Pomóżcie mi i mojej córce która jest dzielna jak nikt inny , opiekuje się mną jak tylko może sprawić aby nasze jutro było lepsze ponieważ same nie damy rady.
A to moja kochana mama w trakcie choroby..
edit:
Zostanę wypisana we wtorek do domu , mam zapotrzebowanie na hospicjum domowe , tlen oraz zastrzyki przeciwbólowe na które mnie nie stać , mój stan jest zbyt ciężki na wyleczenie
Edit 29.10.2024r.
Obecnie przebywam w domu podłączona pod koncentrator tlenu oraz przyjmuje mnóstwo leków przeciw bólowych między innymi na morfinie , przez zwężenie tchawicy nie mogę nic zjeść przez co mój stan nadal jest kiepski..zbyt kiepski na przyjęcie chemii , ale staram się jak mogę dla mojej córki która robi dla mnie wszystko by ten czas był dla mnie jak najlepszy.
Pieniadze są zbierane na podstawowe artykuły żywności , sprzęt dla mamy , leki i mamy w planach znaleźć dobrego lekarza dla mamy który też będzie kosztował. Mama nie ma ubezpieczenia i jesteśmy w trakcie załatwiania. Dziękuję za każdą cegiełkę ❤️
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Inspiriffi
Pomodlę się za Ciebie bądź zdrowa💜
Hania
Dużo zdrowia jesteśmy z wami ❤️
Kinga
Dużo siły dla was 🫶🏻
Wiktoria
Zdrówka dla mamy!!❤️
Anonimowy Darczyńca
dużo zdrówka!❤️