Agnieszka Lenart
Miałam tu zapisywać postępy w leczeniu i cieszyć się coraz lepszym wyglądem Fortunato, ale tak nie będzie organizm malucha nie dał rady się podnieść.
Zbierałam się przez kilka dni do napisania tych kilku słów, jest mi strasznie smutno. Sylwia jeszcze na Sardynii zdobyła pierwszą dawkę leku, kolejne zostały zamówione i w ekspresowym tempie dostarczone. Kolejne dni przynosiły wyraźną poprawę, aż do nocnej wizyty w klinice dla zwierząt spowodowanej znacznym pogorszeniem się stanu Fortunato - mały już nie wrócił do domu odszedł Sylwii na rękach.
Zbiórkę zablokowałam, ale chciałam Wam bardzo podziękować za Wasze wsparcie. Nie liczyłam na taki odzew, tyle dobrych słów i w ciągu 24 godzin taką kwotę. Dziękuję
Leki kupione dla Fortunato trafiły do innego potrzebującego kotka, suplementy, leki wspomagające wątrobę, igły i strzykawki do Sylwii zaprzyjaźnionej weterynarz leczącej koty z ulicy. Kwota pozostała ze zbiórki została wpłacona na inne zbiórki kociaków walczących z FIP. Jeszcze raz dziękuję i jest mi strasznie przykro, że się nie udało.
Ja po całym zdarzeniu jestem mocno pokiereszowana emocjonalnie, ale też wiem, że otaczają mnie dobrzy ludzie, a grono bliskich mi osób powiększyło się o bratnią duszę z Sardynii - Sylwię.
Ilona Zwiersz
Chętnie pomagam
Z.B.L
trzymamy kciuki - uda się