Smutne jest życie staruszka

Funio — to kot ze zbyt ciężkim bagażem doświadczeń, by samodzielnie go unieść. Od lipca zeszłego roku czeka na swój wymarzony domek w fundacyjnym lokalu, bo nikt nie chce przygarnąć kotka z problemami.

Funio trafił do nas od starszego małżeństwa, które miało ponad 30 kotów w domu i nie mogło zapewnić chorowitkowi właściwej opieki. Już po pierwszych badaniach okazało się, że Funio ma nadciśnienie oraz problemy ze stawami. Wzięliśmy go pod swoje skrzydła i od tamtej pory podajemy dwa razy dziennie lekarstwa po to, by utrzymać ciśnienie kotka w ryzach. Wozimy seniora na przeglądy i pomiary, badamy krew i obserwujemy. Niestety, podczas tegorocznych upałów Funio podupadł na zdrowiu. Stał się osowiały, niechętnie złaził z posłanka, od niechcenia skubał jedzonko z miseczki.

Po badaniach krwi pani doktor stwierdziła, że Funio musi posiedzieć trochę w lecznicy, by się zregenerować i odzyskać siły. Okazało się, że do obecnych schorzeń Funia doszły jeszcze szwankujące nerki i wątroba oraz lekka anemia. Gdy minęły dwa tygodnie kocurek wrócił do nas, lecz do baterii codziennych leków doszła jeszcze Pronefra. Zaplanowano też badanie USG brzucha na początek października.

 Zbieramy pieniądze na pokrycie kosztów leczenia i utrzymania Funia. Każda wizyta w lecznicy, każda strzykawka i kroplówka, każda tabletka na nadciśnienie — kosztują. Będziemy wdzięczni za każdy grosik dorzucony do jego apteczki, a gdy wpadniecie w odwiedziny Funio da się Wam wyczesać i przytulić.