Bardzo niewiele brakowało, a by jej już nie było...
Przeżyła atak ptaków, które zadziobałyby ją na śmierć. Kocie dziecko zostało uratowane w ostatnim momencie.
Co dalej? Czy ktoś ją pokocha? Niestety jednym oczkiem już świata nie zobaczy...
W dniu 16.08.2023 trafiła do przychodni w ciężkim stanie. Rozpoczęła się walka o jej życie. Znaleziona w stanie wręcz agonalnym, rozdziobywana przez ptaki. Nie stawia tylnej łapki, nie widzi na jedno oko, zapchlona, brudna, świerzb w uszach, a na skórze wszoły.
Gmina, w której znaleziona została kotka nie zgodziła się na pokrycie kosztów wymaganej rozszerzonej diagnostyki, bez której kotka by nie przeżyła. Nie mieliśmy wyboru... Kociak nie mógł dłużej czekać, a my nie mieliśmy go gdzie umieścić, co zrobiliśmy?
Pojechaliśmy po kotkę i zabraliśmy ją na badania! Przecież nie mogliśmy jej tak zostawić. Po raz kolejny serce wygrało z rozumem.
Na wizycie okazało się, że kotek bardzo słabo przybiera na wadze, potrzebuje dostawać silniejsze leki podawane domięśniowo, łapka to problem neurologiczny, a nie ortopedyczny, a oko prawdopodobnie będzie do usunięcia. Sporo jak na ważącą 650 gramów koteczkę.
Pod naszą opieką, w ciągu 3 tygodni zaszła OGROMNA poprawa stanu zdrowia Stefci. Nawet my jesteśmy w pozytywnym szoku.
Jak wyglądały pierwsze dwa tygodnie?
- zakrapianie oka 4 razy dziennie
- nakładanie żelu do oka 2 razy dziennie
- stosowanie maści dousznej 2 razy dziennie
- zastrzyki - aż 3 różne rodzaje 1 raz dziennie przez tydzień, a później 1 zastrzyk z antybiotykiem dziennie przez tydzień
- probiotyk raz dziennie
- preparat na problemy jelitowe 2 razy dziennie.
Zostało wykonane prześwietlenie, by wykluczyć ewentualne złamanie tylnej łapki bądź miednicy. Dopiero po 2 tygodniach udało się pobrać wystarczającą ilość krwi w celu wykonania pakietu badań. Zbadano również kał pod kątem występowania pasożytów.
Mała przytyła - waży obecnie około 1kg, domaga się głaskania, jest żywiołowa, łapka nie przeszkadza jej nawet w bieganiu. Na początku poruszanie się sprawiało jej znaczny problemy. Stefcia wymaga również dużo miziania i czułości . Za człowiekiem potrafi chodzić krok w krok.
Bardzo pragnie kontaktu z innymi kotami, boi się psów. Stefcia uwielbia bawić się z kocim przyjacielem, razem jedzą i śpią. Dzięki obecności drugiego kota nauczyła się wiele istotnych rzeczy, poprawiła swoją mobilność, jak i zwinność. Najlepiej odnalazłaby się w domu, w którym jest już koci domownik.
Dotychczasowe leczenie weterynaryjne wyniosło ponad 1 000 zł. Dochodzi do tego dobrej jakości karma, żwirek oraz paliwo na wszelkie dojazdy.
Stefcia - urodzona w drugiej połowie czerwca 2023 roku:
- po pierwszym szczepieniu
- odrobaczona
- wzorowo korzysta z kuwety
Co ją czeka w przyszłości?
- drugie szczepienia (29 września)
- usunięcie przepukliny wraz z kastracją ( za 3-4 miesiące)
- jeśli w niewidzącym oku będą zmiany zapalne czy wysiękowe, będzie wymagało ono usunięcia
WSZYSTKIE KOSZTY WYMIENIONYCH ZABIEGÓW POKRYWA FUNDACJA
Bardzo prosimy o udostępnienia !
Dalsze losy Stefci oraz innych naszych podopiecznych mogą Państwo śledzić na naszych social mediach: OTOZ Animals Płock.
Stefcia rozgląda się za domem stałym - wszelkie osoby zainteresowane adopcją zapraszamy do wypełnienia ankiety przedadopcyjnej:
http://plock.otoz.pl/warunki-adopcji/
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!