Bardzo proszę o wsparcie dla Malinki, która jest byłą Podopieczną Fundacji Koty u Beaty.
Malinka w dniu adopcji wyglądała zdrowo i bardzo cieszyliśmy się, że w końcu ta przemiła koteczka zdobyła czyjeś serce i będzie miała swój domek na zawsze.
Malinka na nowy domek czekała kilka miesięcy.
W międzyczasie została adoptowana, niestety po dwóch dobach wróciła do nas, ponieważ nowy domek nie był w stanie udźwignąć tego, że Malinka dopraszała się o uwagę i potrzebowała nieustannej bliskości.
Po niefortunnej adopcji Malinka wróciła do fundacji i znowu czekała na swój Wielki Dzień.
Ku radości wszystkich najszczęśliwszy dzień Malinki w końcu nastąpił, jednak nikt nie spodziewał się, że będzie to też pierwszy dzień walki Malinki o zdrowie.
Malinka już w fundacji została wymiziana przez swoją nową Pańcię i szczęśliwa pojechała ze swoją nową Rodzinką do domku.
Nowych Opiekunów Malinki nie zraziło to, że dwie siostry Malinki zachorowały na FIP, o czym nowi Opiekunowie zostali poinformowani.
W nowym domu Malinka miała zamieszkać z nową kocią koleżanką, która przed adopcją Malinki została przez swoich Opiekunów przebadana pod katem kocich chorób zakaźnych, a koszty jakie ponieśli Opiekunowie przekroczyły 500 zł.
Nikt nie przewidział takiego scenariusza i w momencie adopcji nikt nie spodziewał się, że Malinka nie jest zdrowa.
W nowym domku już w pierwszy wieczór Malinka ochoczo poddawała się pieszczotom swojej Pańci, która miziała Malinkę dosłownie wzdłuż i wszerz.
Dzięki temu nowa Pańcia odkryła "coś" co kompletnie było niewidoczne i nie zwróciło uwagi dotychczasowych Opiekunów.
Pod skórą Malinki ukryty był sporych rozmiarów guz, którego nie było w ogóle widać pod malinkowym futerkiem i który w żaden sposób nie wpływał na zachowanie Malinki.
Nowy Domek nie odrzucił Malinki pomimo tego, że w momencie adopcji wszyscy byli przekonani, że Malinka jest zdrowa.
Nowa Rodzina podjęła się opieki i leczenia, pomimo tego, że nie wiadomo z czym trzeba będzie się jeszcze zmierzyć.
Malinka została poddana zabiegowi usunięcia guza, który został wysłany na badanie do laboratorium w Berlinie.
Dzielna czuje się dobrze po zabiegu, choć na razie musi znosić niewygody związane z założeniem kołnierza.
Malinka, choć jest krótko w Nowym Domku, już bardzo zżyła się ze swoją Rodziną i nową kocią koleżanką, a nowa Rodzina pokochała ją całymi swoimi czterema sercami.
Bardzo proszę o wsparcie, ponieważ leczenie Malinki jest kosztowne.
Sam koszt badania histopatologicznego wyniesie ok. 400 zł.
Zabieg usunięcia guza kosztował 450 zł.
Przed zabiegiem nowy dom już też poniósł koszty.
Nikt się nie spodziewał, że w tak krótkim czasie po adopcji trzeba będzie ponosić tak wysokie koszty, które znacznie obciążają budżet cztero, a właściwie sześcioosobowej Rodziny.
Oprócz finansowego wyzwania opieka nad Malinką wiąże się również z obciążeniem emocjonalnym.
Czekamy na wyniki badań histopatologicznych, które miejmy nadzieję, że rozwieją najgorsze przypuszczenia, że zmiana pod skórą Malinki jest na tle nowotworowym.
Oprócz wsparcia finansowego bardzo proszę o moc dobrych myśli dla Malinki i Malinkowej Rodzinki.
Niech ta kicia będzie w końcu szczęśliwa, a nowa Rodzina niech cieszy się malinkowym szczęściem, a my razem z Nimi.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Zdróweczka Malinko ❤️❤️❤️
Basia
Zdrowiej koteczku .
Marzena
Razem z kotem Feliksem życzymy zdrówka Malince..