Mamusiu wróć z nieba .
Jesteśmy sąsiadami Jarka i jego Ukochanych dzieci .Przedwczoraj zawalił się ich cały świat .
W wieku 38 lat zmarła Kochana Danusia .Opuściła Jarka i osierociła ich cudowne bliźniaki. Danusia parę lat temu przeszła udar ale miłość Danusi i Jarka zwyciężyła .Choroba nie rozłączyła tych kochających się ludzi .Jednak stan Danusi nie był zadowalający .Objawy choroby dawały bardzo o sobie znać .Przez dolegliwości jakie miała ani Danusia ,ani jej lekarze nie zauważyli ,że pod dużym sercem Danusi biją i rosną jeszcze 2 małe serduszka Małgosi i Jareczka. Dowiedzieli się o tym ,gdy nastąpiła nagła akcja porodowa .Był to ogromny szok i zarazem cud ich miłości .
Przedwczorajszego dnia rano dzieci zawołały tłumacząc ,że mamusia upadła..Jarek już parę lat temu przeżył strach ,że straci ukochaną dlatego zareagował błyskawicznie .Ratownicy walczyli godzinę o życie Danusi ,którą odzyskali tylko na 1,5 minuty . Jej wystraszone sytuacją 5 letnie dzieci siedziały w pokoiku nie wiedząc ,że mamusia już nie przytuli ich do siebie.Pomimo walki -przegrali nie udało się uratować Ukochanej Danusi .Była wspaniałą ,ciepłą , kochaną mamą swoich bliźniaków .Nie widziała świata poza nimi.Walczyła o dzieci jak lwica , najpierw były one a na końcu jej potrzeby .Ich sytuacja materialna od paru lat nie był dobra . Leczenie i rehabilitacja Danusi były kosztowne .Starali się opłacać wszystko sami bez pomocy nikogo.Jarek ciężko pracował by pomniejszyć ich dług kosztem też czasu w domu . Jednak długi były i na koncie Jarka pojawił się komornik.Ich miłość jednak była silniejsza niż choroba i wszystkie przeciwieństwa losu .Mieszkali w wynajmowanym mieszkaniu w starej kamienicy - akurat w tym , bo tylko na takie ich było stać .Dla nich to był ich kawałek ziemi .Walczyli o każdy dzień a ich miłość dawała im sił .Byli bardzo rodzinni i opiekuńczy ,troskliwi.Robili wszystko by ich sytuacja nie odbiła się na Małgosi i Jareczku .Niestety nagła i tragiczna śmierć Danusi spowodowała ,że Jarek został sam ze swoimi bliźniakami .Jego dochody nie starczą na pokrycie kosztów związanych z długami ,dziećmi ,mieszkaniem ,życiem i zorganizowaniem opieki nad maluchami gdy tatuś będzie pracował na nie.Jarek nie boi się ciężkiej pracy ale teraz musi myśleć nie tylko o niej .
Te dzieci potrzebują właśnie Twojej pomocy ! One i ich tata ,który deklaruje ,że wychowa dzieci najlepiej jak będzie potrafił ,ale do tego potrzebuje wsparcia finansowego.Bez niego straci swoje ukochane dzieci a tylko one mu zostały ...i ból po odejściu ukochanej do Nieba .
Zebrane pieniądze chcielibyśmy przeznaczyć na spłatę zadłużenia jakie powstało po kilkuletnim leczeniu Danusi .Chcemy zabezpieczyć przyszłość tej rodziny w postaci wpłaty na mieszkanie ,w którym mogliby zamieszkać i czuć się bezpiecznie wśród swoich ludzi -sąsiadów którzy z całego serca szczerze im będą pomagać .Powalczmy o ich wspólne dalsze życie .Niech dalej będą beztroskimi kochanymi dziećmi , a Jarek kochającym i wspierającym je tatusiem .W grupie siła nawet 1 zł przelana od każdego kto przeczyta ich historię w skali Wszystkich nas Polaków da im start w trudne życie .Pokażmy ,że wspieramy samotnego pełnego bólu tatę .
Pomyśl ,że może właśnie Twoja złotówka pomoże im zostać razem,że przyczynisz się do tego , że ten samotny ,pogrążony w bólu ojciec da radę !
Dziękujemy za Wasze Serca i prosimy bardzo o wpłaty i udostępnianie zrzutki .
Musimy im pomóc!Za to jacy są ! My ich nie zostawimy.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki
Alicja
Powodzenia!
Joanna Siwińska
Jarek trzymaj się mam nadzieję że ludzie otworzą serca i portfele
Kasia Zamojska
Trzymam za Was mocno kciuki!
Anonimowy Darczyńca
Piękna Idea wymaga do realizacji LUDZI!!!!! Działajmy.... Życzę Rodzinie, aby los pokazał im swoje ,,DOBRE OBLICZE". Pozdrawiam. Hanna G