Joanna P
https://www.facebook.com/joanna.berenika/posts/10211624915964079
Poznajcie Ginę.
Kilkumiesięczna Gina trafiła do mnie na początku 2011 roku po tym, jak ktoś wyrzucił ją z pociągu na stacji PKP. Przez kilka lat cieszyła się bardzo dobrym zdrowiem i samopoczuciem.
Niestety w ostatnim czasie stwierdzono u niej przepuklinę pachwinową. W dniu 8 listopada 2017 r. przeszła operację jej usunięcia (już wtedy podczas zabiegu nastąpiły komplikacje w postaci obfitego krwawienia).
Niestety w dniu 12 listopada 2017 r. z samego rana pojawiły się kolejne, z którymi od razu trafiła do całodobowej Kliniki Weterynaryjnej "ARKA" w Krakowie. Okazało się, że wewnątrz zrobił się ropień, który pękł, tkanki uległy zakażeniu, pojawiła się martwica. Jeszcze dzień wcześniej wieczorem nic nie wskazywało na to, że dzieje się tam coś niedobrego (okolica szycia była stale obserwowana). Obecnie Gina nadal przebywa w "ARCE" i czeka na reoperację. W międzyczasie leczone jest zakażenie.
Według wstępnych informacji koszt pobytu Giny w klinice oscylować będzie w okolicy 2 tys. zł. W zależności od liczby dni oraz tego, czy konieczne będzie założenie drenu, kwota ta może okazać się wyższa. Do tego należy doliczyć jeszcze koszt wizyty (wizyt) kontrolnej.
Nie jestem w stanie sama pokryć kosztów leczenia. Gina nie jest moją jedyną podopieczną. Pod opieką posiadam jeszcze 3 inne pieski i 3 kotki, z których dwa (wcześniej wolno żyjące) zostały otrute w tamtym roku i tylko dzięki mojej determinacji i doskonałej opiece weterynaryjnej żyją do dziś. Wygenerowało to jednak olbrzymie koszty ich leczenia i utrzymania. Na dzień dzisiejszy byłam w stanie wpłacić jedynie zaliczkę na leczenie Giny w wysokości 200zł. Jest to niestety kropla w morzu potrzeb, dlatego błagam Państwa o pomoc.
_________________________________________________________________________________________
AKTUALIZACJA 22.11.2017 r.
Reoperacja UDAŁA SIĘ!!! Okazało się, że martwicą objęte były także tkanki wewnętrzne i to od nich zaczął się cały "problem". Gince usunięto dwa gruczoły listwy mlecznej. Rana jednak ładnie się goi, Gina jest już w domu i pomału wraca do zdrowia. Za tydzień jedziemy na zdjęcie szwów.
Podczas odbioru Giny z kliniki wpłaciłam ratę w wysokości 600 zł. Wszystko dzięki Państwa wielkim sercom i okazanemu wsparciu (środki zebrane na zbiórce można wypłacać jeszcze w czasie jej trwania).
Pragnę złożyć ogromne podziękowania dotychczasowym Darczyńcom! Jesteście WIELCY!
Co do ogółu kosztów leczenia i pobytu w klinice to rachunek końcowy wystawiony został na kwotę 2 tys. złotych, na poczet którego wpłaciłam do tej pory łącznie 800 zł. Termin spłaty zadłużenia mija w połowie grudnia i wtedy też chciałabym wpłacić pozostałą kwotę tj. brakujące 1200 zł, także walczymy dalej ze zbiórką i nie poddajemy się!
Kochani, liczymy na Was razem z Giną i wierzymy, że i tym razem się uda :)
https://www.facebook.com/joanna.berenika/posts/10211624915964079
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Magdalena Pokój
Życzę dużo zdrówka dla pieska! Pozdrawiam!
Joanna P - Organizator zbiórki
Dziękujemy serdecznie wraz z Giną i również pozdrawiamy! <3
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia !
Joanna P - Organizator zbiórki
Dziękujemy serdecznie wraz z Giną i pozdrawiamy! <3
Be Gie
Zdrówka !!!
Joanna P - Organizator zbiórki
Dziękujemy serdecznie wraz z Giną i pozdrawiamy! <3