Znaleźliśmy Babcię od bułek!!!
Zaprosiłem p.Anne na kawę i ciastko, jest niezwykle ciepłą, sympatyczną i dowcipną osobą, ale niestety ten post nie będzie zabawny....Jak się okazało pani Ania miała guza przy przysadce mózgowej, jest po chemioterapii i trepanacji czaszki.Od czasu operacji nie ma innej możliwości zarabiania pieniędzy, dlatego sprzedaje te bułki,zarabiając na tym KILKANAŚCIE zł dziennie.Innego źródła dochodu nie ma,a renta jej nie przysługuje,bo jakiś goguś z komisji lekarskiej uznał,że jest zdolna do pracy.Miała operowaną głowę a nie nogę,więc nie kuleje i tyle....Ma częste zawroty głowy i traci równowagę, nie ma szans na normalną pracę.Przez chorobę popadła w długi i grozi jej eksmisja.Dostalem setki wiadomości z prośbą o zorganizowanie zbiórki pieniędzy więc proszę,oto ona.Wiem,że dla wielu może to brzmieć jak historia do naciagania ludzi, dlatego wrzucam zdjęcie na którym jestem, biorę za to odpowiedzialność.Pod spodem jest link pod którym zbieramy pieniądze aby Jej pomóc.Wrzucę tutaj zdjęcia z przekazania wszystkich zebranych pieniędzy.Pokażmy p.Annie że są jeszcze na tym świecie ludzie którzy nie pozostają obojętni,dla nas to 1zl.... Zróbmy p.Ani Święta jakich nigdy nie zapomni:-) Podajcie to dalej,niech się niesie:-)
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Izka
Powodzenia Pani Aniu! Dużo zdrowia życzę! Wiem jak to jest! Mój mąż miał wielkiego tętniaka na mózgu, którego nikt nie chciał operować, bo był tak wielki i niósł za sobą duże ryzyko! Aż w końcu pękł i cudem przeżył! Lekarze do dziś nie wiedzą jak to możliwe... I mimo, że wszystko się udało, to mój mąż już nigdy nie będzie taki jak przed wypadkiem. Ale dla ZUSu jest całkowicie zdrowy, bo przecież jest młody i nie kuleje... Może pracować. Co takie proste nie jest. Jest nam bardzo coężko, dlatego doskonale rozumiem, co Pani czuje! Proszę się nie poddawać!
Anonimowy Darczyńca
10,00 :)
Anonimowy Darczyńca
Dziękuję za tą akcję. POMAGAJMY moi drodzy ;-)
Anonimowy Darczyńca
10 zł
Marek Bogusław Cieślak
Pani Aniu kochana dziękuje za Pani determinację. Niech Pani nam obieca, że dopóty sił starczy będzie nam Polakom swoje kanapki sprzedwać, na stoliku z serwetki. Nam sanepidy i inne biurwy nie starszne. Na mandat zawsze z przyjemnością się dołożę. Polskie Państwo niech wreszcie zaistnieje, chcemy się czuć u siebie i sprzedawać i jeść kanapki takie jakie chcemy i gdzie chcemy ...