Niestety, wpłata na tę zbiórkę nie jest już możliwa.



Ta czwórka maluszków trafiła do mnie miesiąc temu, kiedy dostałam zgłoszenie o wyrzuconych maluszkach przy drodze. Kiedy pojechałam na miejsce, zastałam styropianową budkę w krzakach przy drodze, oraz 4 kocie dzieci z niebieskimi oczami, które powinny być jeszcze z matką.

Dwójka odważniejszych wybiegła do mnie z płaczem, a pozostała dwójka siedziała w budce wyglądając tylko delikatnie i nie wiedząc czy mogą znowu komuś zaufać. Cała czwórka została zabezpieczona, odrobaczona, odpchlona, wyleczona ze swierzbu oraz dwukrotnie zaszczepiona gdyż baliśmy się wirusów, które zbierały żniwo w okolicy.

Niestety w sobotę Pingwinek zaczął wymiotować, zwrócił dosłownie wszystko co zjadł i nie chciał już jeść. W niedzielę natomiast ta sama historia z Baloo, a w poniedziałek nie jadła już pozostała dwójka Bagira i Bambi. Pędem do lecznicy, gdzie zostały wykonane badania, maluchy dostały leki i kroplówki. Z badań w zasadzie nie dowiedzieliśmy się niczego, co pozwoliłby nam postawić konkretną diagnozę, gdyż wyniki były nie najgorsze.

Nie poddajemy się i walczymy. Prosimy i wsparcie grosikiem na leczenie i trzymanie mocno kciuków za maluszki. Wierzę że wszystko dobrze się skończy i maluszki wyjdą z tego.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
