Trzykolorowa kotka i jej biało-bury braciszek zostali porzuceni przez kocią mamę na działkach w Oleśnicy. Kocięta miały rozwijający się koci katar. W nagrzanej szklarni z chorobą walczyły kilka dni. Schronisko w Oleśnicy nie chciało udzielić pomocy, radzili by zadzwonić po Oleśnickiego hycla. Wiemy jak zakończyła by się ta krótka historia. Kotki miały szczęście w nieszczęściu gdyż trafiły na mój 2-tyg. urlop. Nie miałam sumienia nie pomóc. Walczyłam o to by ich nie uśpiono!!! Los chciał, że trafiły na dobrych ludzi.
Kotkę o imieniu Natka udało się oddać do adopcji. Wzięła ją przemiła Pani, która podjęła się dalszego leczenia. Jej brat Groszek był w gorszym stanie. Tymczasowo przygarnęliśmy Groszka, choć mamy dwa dorosłe koty z adopcji, które również w przeszłości chorowały na koci katar.
Choć sami jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej to Groszka leczymy już od miesiąca na własny koszt. Został odrobaczony, odpchlony, zrobiliśmy badanie w kierunku chlamydii – wynik ujemny. Koszty przekroczyły już 1000 zł i nadal rosną. Początkowo kocurek był leczony przez okolicznych weterynarzy, jednak stan oczu okazał się na tyle poważny, że zostaliśmy skierowani do okulisty we Wrocławiu.
W tej chwli maluch przyjmuje antybiotyki, leki podnoszące odporność i kropelki do oczu. Leki, które początkowo Groszek dostawał nie zadziałały, a stan wręcz się pogarszał. We Wrocławiu okulista zalecił nowe leki (TOBREX, VIRGAN ŻEL, SZTUCZNE ŁZY, ANTYBIOTYK SYNOLUX, TOLFINA, ROFERON), które na szczęście zadziałały i zahamowały rozwój choroby. Niestety oczka są w opłakanym stanie. Kiedy ich stan się poprawi, maluszka czeka zabieg, który da duże szanse na odzyskanie wzroku w oku, na którym powstał wrzód rogówki. Inaczej będzie prawdopodobnie ślepym lub prawie nie widzącym kotkiem. Koszty takiego zabiegu przekraczają nasze możliwości finansowe. Koszt ok 550zł + biochemia 70 zł. Nie mamy już środków na dalsze leczenie, a maluch bardzo potrzebuje pomocy. Ma dopiero ok. 3-4 miesięcy. Przed nim całe życie. Ogromnie zależy nam, by przeżył je jako szczęśliwy, widzący otaczający go świat kotek. Teraz z oczu potrafi sączyć się krew, a maluch obija się o ściany, kiedy wędruje po mieszkaniu.
Groszek zwraca się z prośbą o pomoc!!! Groszek jest strasznie przytulaśny i lgnie do ludzi. Pomóżmy wspólnie Groszkowi wyzdrowieć!
"Neko" znaczy "kot". Jesteśmy grupą wolontariuszy Fundacji Hospicjum dla Kotów bezdomnych działającą na terenie Wrocławia. Połączyła nas chęć niesienia pomocy kotom bezdomnym, porzuconym, skrzywdzonym.
Prowadzimy domy tymczasowe dla kotów bezdomnych, w których są one leczone i socjalizowane. Następnie szukamy dla nich odpowiedzialnych opiekunów.
Tę zbiórkę zakładamy na prośbę Celiny i Tomka, którzy jako osoby prywatne uratowali dwójkę chorych, kocich dzieci. Gorąco liczymy na Państwa pomoc!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!