EDIT 18.08
Maly wojownik odszedł dzisiaj za tęczowy most. Przeżył noc w szpitalika i trafił do specjalistycznej kliniki. Pojawiły się jednak duszności. Nie mogliśmy zrobić więcej niż pomoc mu odejść. Juz nie cierpi.
Dziekuje wszystkim za wsparcie i dobra energię. Czasem wszystko to za mało żeby wygrać.
EDIT 17.08
Maly wojownik walczy dzisiaj o życie w klinice całodobowej. Po 3 chemii chloniak zniknął ale układ odpornościowy się nie zresetował i jest ryzyko sepsy. Neutrofenia. Musimy zwiększyć kwotę zbiorki bo dotychczas zebrana kwota około 2800 zł starczy już tylko na pokrycie dzisiejszej faktury ze szpitalika. Jutro załączę dokumentację a dzisiaj trzymajcie kciuki za chłopaka bo duch wprawdzie silny ale ciałko słabnie. My też się nie poddajemy 💪
Cześć. Jestem Valmont i kocham moje życie. Myślałem że to koniec ale pani doktor powiedziała że mam 50% szans. Pomóż mi a obiecuje ze będę walczył póki starczy mi sił.
Valmont ma 11 lat. Chłopak urodził się 19.06.2012. Jest najłagodniejszym i najdostojniejszym stworzeniem na świecie. Przyjął do swojego domu adopciaka i pomógł w jego socjalizacji. Właściwie to jej bo to kotka Trufla. Pokochał ludzkie dziecko i podzielił się skromnym około 30 m2 mieszkaniem. W najtrudniejszych momentach życiowych wspierał swoją właścicielkę dobra energia i mruczeniem. Jest ciekawski i pelen zycia, musi zawsze wetknąć łebek do siatki z zakupami. Zdarza mu się ukraść z talerza kawałek sernika albo szarlotki 😅 nie pogardzi też pierogiem ruskim lub z mięsem.
Przez 11 lat Valmont był okazem zdrowia. Choroba przyszła nagle w marcu 2023. Valmont zaczął chudnąć z dnia na dzień. Każdego dnia był słabszy. Lekarz weterynarii źle prowadził leczenie bez postawienia diagnozy. Doraźne sterydy i antybiotyk. Na zdjęciu USG nie dostrzegł żadnych zmian a Valmont powoli umierał.
Właścicielka zwróciła się do Grupy Mamy Kota o pomoc w diagnozowaniu. Po zapoznaniu się z dotychczasowymi objawami i leczeniem, skierowalismy ją do specjalisty, który podczas badania USG zdiagnozował zmianę w żołądku obejmującą 2/3 jego powierzchni. Od tego momentu trwa wyścig z czasem o życie i zdrowie Valmonta.
Po wykryciu zmiany kociak został skierowany do onkologa. Czekamy na wyniki biopsji cienkoiglowej ale wstępnie badania wskazują na chloniaka. Szanse oceniono na 50%. Zapadła decyzja o chemioterapii.
Koszty związane z leczeniem przekroczyły możliwości właścicielki a że Valmont kiedyś pomógł adopciakowi Grupy Mamy Kota to dzisiaj my chcemy pomóc jemu. Pierwsza wizyta u onkologa kosztowała ponad 800 zł. Trzeba jeszcze podać 3 cykle chemii w ciągu 3 tygodnie. Koszt to ok 750 zł. Jeśli wyniki będą pomyślne to Valmonta czeka zabieg usunięcia zmiany. Kosztow jeszcze nie znamy.
Valmont to wojownik. Po pierwszym wlewie jego stan znacząco się poprawił. Kociak zaczął jeść i umył się po raz pierwszy od dłuższego czasu.
Dla nas szklanka jest do połowy. 50% to aż nadto żeby uwierzyć w sukces leczenia. Chcemy o niego zawalczyć ale Grupa Mamy Kota ma zbyt dużo podopiecznych i zobowiązań żeby wesprzeć dotychczasowe i planowane leczenie.
Pomóżcie nam pomagać i wesprzyjcie leczenie Valmonta, najłagodniejszego stworzenia na ziemi.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!