Roki to 10 letni kundelek cierpiący na ataki padaczkowe.
Witam, opowiem wam naszą historię. Rokiego adoptowałam 5 stycznia 2021roku. Czyli niedługo zbliżają się 4 adopciny.
5 lat spędził w schronisku... Adopcja przebiegała w czasie pandemii dlatego psy wybierało się na OLX. Porównując ilości wyświetleń ogłoszeń Roki miał zaledwie 600.. inne pieski miały po 1500-3000.. Zwykły, niezwykły pies. Ale po pierwszym spotkaniu wiedziałam, że to będzie mój najlepszy przyjaciel. Ot, taki prezent sobie zrobiłam na 18 urodziny.
Może i wygląda groźnie ale to jest taka ciepła klucha do kochania i miziania.
Możecie pomyśleć ,,nie bierze się psa jeśli nie stać na leczenie,, eh.. wiem.. od początku, staram się o niego dbać jak najlepiej. W 2022 miał operację wycięcia kaszaków z głowy oraz nadziąslaka, co roku regularnie szczepie go na wściekliznę oraz co 2 lata na choroby zakaźne. Dodam o odrobaczone, zabezpieczam przeciwko kleszczom czy pchłom. Dla dowodu dodam zdjęcia.
Ale właśnie do rzeczy.. skąd te ataki padaczkowe? 5 grudnia tego roku- sprawa jest dość świeża. Wydarzył się pierwszy epizod drgawek- pierwsza myśl- to koniec..
Ale nie, drgawki minęły otrząsnął się i po godzinie wrócił do normalności. Po konsultacji z lekarzem weterynarii, mieliśmy zaczekać do 2 ataku aby włączyć leki ponieważ 1 atak nic nie wróży. Miałam nadzieję, że taki atak więcej się nie powtórzy.. no ale cóż.. Mija równo tydzień, 12 grudnia ta sama godzina kolejny atak.. Rano umawiamy się na następny dzień na badanie krwi oraz na ogólny przeogląd psa. Godzina 19 kolejny atak... 3.. Długo nie myśląc, pakujemy siebie psa do samochodu i jedziemy na całodobówke. Dostał Phenoleptil 100..
Po leku jest otumaniony, śpiący, apatyczny ale lekarze pocieszają, że to minie i Roki wróci do normalności.
Z wyników badań krwi wszystko wyszło prawidłowe.. kolejny punkt zaczepienia czyli może rak, guz mózgu? Nie wiemy, pokaże nam to Tomografia głowy,na którą zbieramy. Dzwonię dzisiaj - cena zwaliła mnie z nóg.. 1500zl. Nie mam wyjścia zapisałam Rokiego na 2 stycznia 2025r. ( Czy uda lub nie i tak zrobię to badanie)
Po czym stwierdziłam, że może założę zbiórkę, kto będzie chciał poratować chociażby złotówka to wpłaci, za co bardzo dziękuję.
Na ten moment czyli od 5 grudnia do 15 grudnia wydałam 500zl na badania i leki.
Chciałabym, aby Roki pożył jeszcze z nami kilka lat. Ostatnią decyzję jaką podejmę będzie uśpienie, jeżeli naprawdę nie będzie ratunku dla niego..
Na ten moment leki przeciwpadaczkowe działają, od 12 grudnia nie mieliśmy ataku.
Życie jego nigdy nie było usłane różami.. za szczeniaka był bity i zabrany potem 5 lat za kratami, przed ostatnie 4 lata dopiero ma miękkie posłanie - chociaż i tak z niego nie korzysta- woli kanapę :), pełną miskę i dużo miłości.
Tyle na ile udało mi się wypracować jego lęki to nasze. Z czasem nabiera więcej odwagi. Dopiero po 1.5roku od adopcji zaczął szczekać. ( boi się mężczyzn, boi się kija, łapki na muchy, bał się gwałtownych ruchów, boi się petardy, burzy i huków)
Dziękuję ludziom o dobrym sercu za każdy grosz.
Zdjęcie z tego lata
Aura przedpadaczkowa..
Zachowanie po lekach, po pierwszym ataku pękło mu naczynko w niebieskim oku.
Dziękuję z wsparcie. Każdy grosz się liczy.
Kinga Świderska
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Karolina Rzymska
Dużo zdrówka dla Rokiego🤗
Agnieszka Domaradzka
Dużo zdrówka dla Was i Rokiego!